"M jak miłość": Kinga dostaje bolesnych skurczy!
Zduńscy odliczają dni do narodzin drugiego dziecka. Zanim jednak to się stanie, bohaterów czekają chwile grozy. Zdradzamy, że Kinga niespodziewanie dostanie bolesnych skurczy i to na miesiąc przed wyznaczonym terminem. Czy życie dziecka jest zagrożone?
Urodzi przed terminem?
Kłopoty
Piotrek nie może skupić się na pracy. Myśli o Kindze, która w tym czasie opiekuje się Lenką w domu. Zduński obawia się o żonę i nienarodzone dziecko. Jego ukochana ostatnio źle się czuje. Coraz częściej odczuwa niepokojące bóle brzucha. Prawnik nie wie, jak może pomóc żonie. Jej pogarszający się stan bardzo go martwi.
Dobra rada
Zduński może liczyć na wsparcie Andrzeja.
- I co, znalazłeś coś? - mówi Budzyński, wchodząc do gabinetu Zduńskiego.
- Tak, pracuję nad tym - oszukuje Piotrek.
- Skurcze przedwczesne? - pyta Andrzej widząc, że Zduński przegląda strony internetowej o takiej tematyce. - Ty chłopie leć lepiej do domu!
Prawnik bierze sobie jego słowa do serca i od razu wraca na Deszczową. Jak się okazuje, w samą porę!
Nie jest dobrze
- Co robisz? - pyta Zduński, wchodząc do pokoju.
- Staram się zrelaksować, ale Piotrek nie mam pojęcia, co się dzieje. Rano miałam tylko jeden skurcz, a teraz są regularne - wyzna przerażona Kinga.
Nie ma na co czekać
- Dobra, dobra... Chodź, jedziemy do szpitala.
- Czekaj! Co my z Lenką zrobimy? Przecież nie będziemy dzieciaka ciągać po szpitalach... - martwi się młoda mama.
- Wiesz co, zaprowadzę ją do Beaty - proponuje Paweł.
Bohaterka trafi do szpitala
- Wdech i wydech - przypomina żonie Piotrek.
- Jeszcze poszukaj mojej książeczki ciąży i jeszcze... Nie wiem, gdzie jest moja torebka... - Kinga nie kryje zdenerwowania.
Nerwy udzielają się także Zduńskiemu:
- Cholera!
Fałszywy alarm?
Prawnik zawozi żonę do lekarza. Ten uznaje, że bolesne skurcze mogła wywołać herbata z ziół uspokajających, które wcześniej wypiła Kinga. W jej stanie powinna jej unikać.
Na szczęście badania wykażą, że wszystko jest w porządku. Dla pewności Zduńska będzie musiała zostać jednak w szpitalu...
Prośba
Tymczasem Piotrek dalej będzie zamartwiał się o ukochaną. O swoich problemach poinformuje mamę. Zadzwoni do niej i poprosi o pomoc. Nie może być przy żonie cały czas, bo musi pracować. Boi się jednak zostawiać Kingę samą. W końcu w każdej chwili jej stan znów może się pogorszyć...
Czy Marysia przyjedzie z Norwegii do Polski?
Niespodziewany powrót
Zdradzamy, że Rogowska postanowi zrobić najbliższym niespodziankę. Bez zapowiedzi pojawi się w Warszawie i to w idealnym momencie!
Gdy Marysia przyjedzie na Deszczową, Kinga gorzej się poczuje i zacznie rodzić. Nie będzie czasu, by zawieźć ją do szpitala. Poród będzie musiała odebrać sama Rogowska. Czy stanie na wysokości zadania?
Dowiemy się tego z kolejnych odcinków "M jak miłość".