"M jak miłość": Dorastał na oczach widzów
Adrian Żuchewicz zdradził, czym się zajmuje oprócz występowania w "M jak miłość". Zobaczcie, jak zmienił się od czasów pierwszych występów. Ale on zmężniał!
Adrian Żuchewicz
Adrian Żuchewicz i Franciszek Przybylski
Na ekrany trafił, gdy miał niecałe 16 lat. Zastąpił wówczas w roli Łukasza Franciszka Przybylskiego, który zrezygnował z występów w "M jak miłość". Teraz z uśmiechem na twarzy wspomina czasu swoich pierwszych występów.
- Aż wzruszyłem się, oglądając, jak wyglądałem na początku. Dorastałem razem z ekipą, razem z moim bohaterem.
Adrian Żuchewicz
Niewielu fanów wie, że zanim trafił do serialu, oglądać go można było na warszawskich scenach.
- Wtedy występowałem w Teatrze Powszechnym. Nie była to jednak znacząca rola. Grałem może w dziewięciu scenach. Partnerowałem Adamowi Woronowiczowi, Jackowi Braciakowi i Ewie Dałkowskiej. To było duże doświadczenie.
Adrian Żuchewicz
Jak przyznał w "Pytaniu na śniadanie", o tym, że otrzymał rolę w telenoweli, zadecydował... łut szczęścia. Wszystko zaczęło się od telefonu do szkoły z produkcji serialu.
- Okazało się, że szukają chłopaka do roli Łukasza. A że zaprosiłem moją dyrektorkę z gimnazjum na premierę teatralną, to powiedział, że jest taki, co gra.
Adrian Żuchewicz
- Więc ja się nigdzie nie zgłaszałem. Pojechałem na ten casting. Stres był niesamowity. Były aż trzy dni przesłuchań. Ja pojechałem ostatniego. Całe szczęście, że nie poszedłem do fryzjera, przez co chociaż trochę byłem podobny do Franka, który grał wcześniej tę rolę - dodał aktor.
Udało się! Żuchewicz wygrał przesłuchanie i niemal z dnia na dzień dołączył do obsady.
Adrian Żuchewicz
Pojawianie się u boku cenionych aktorów, takich jak Witold Pyrkosz czy Teresa Lipowska, było dla niego dużym przeżyciem.
- To był wielki stres. To są ikony ekranu, dlatego na początku byłem bardzo speszony.
Naturszczyk, który dopiero stanął na początku swojej drogi ku sławie, mógł jednak liczyć na wsparcie bardziej doświadczonych kolegów.
- Oczywiście pomagali mi na planie. Dużo rozmawialiśmy poza ujęciami. To pozwoliło mi oswoić się ze wszystkim.
Adrian Żuchewicz
Obecnie 21-letni Żuchewicz studiuje dwa kierunki - politologię i bezpieczeństwo wewnętrzne. Skąd taki wybór?
- Spowodowane było to tym, że po maturze próbowałem zdawać do szkoły teatralnej, ale bez powodzenia - żali się w "Pytaniu na śniadanie".
- Moje przygotowanie nie było jednak najlepsze. Skupiłem się na maturze. Myślę, że mogłem to zrobić lepiej. Nie daruje sobie, jeżeli nie spróbuję jeszcze raz. Złożę papiery do wszystkich szkół i przygotuje się najlepiej, jak potrafię. I wtedy okaże się, czy coś z tego będzie - zapewnia.
Adrian Żuchewicz
Jak przyznaje, chociaż pojawia się tylko w jednym serialu, jest rozpoznawany na ulicy. Napotkane osoby utożsamiają go jednak niemal wyłącznie z ekranowym bohaterem, co bardzo go denerwuje.
- Jak ludzie mnie poznają, krzyczą: "O! Łukasz z M jak miłość". Niestety, jestem nazywany tak ciągle.
Kiedyś i dziś
- Często spotykam się z tym, że różne osoby proszą mnie o zdjęcia i autografy. Gdy pierwszy raz ktoś mnie o to poprosił, podpisałem się jak w zeszycie od polskiego. W ogóle nie byłem na to przygotowany - dodaje.
I chociaż jego osoba cieszy się coraz większym zainteresowaniem, nie posiada jeszcze swojego fanklubu ani konta na portalu społecznościowym. Kto wie, może już niedługo to się zmieni...