"M jak miłość": Dominika Ostałowska wierna serialowi
Po ostatnich głośnych odejściach z "M jak miłość" przed pozostałą częścią obsady otworzyły się nowe możliwości. Sytuację postanowiła wykorzystać Dominika Ostałowska, która może liczyć na duże ustępstwa ze strony skipy serialu. Jest to jednak nie w smak pozostałym aktorom serialu...
Lojalność popłaca!
Fani *"M jak miłość" są zaniepokojeni. Z produkcji znikają kolejne aktorki, które były gwiazdami serialu. Niespodziewane odejścia otworzyły jednak przed pozostałą częścią obsady nowe możliwości dotyczące ich dalszych losów w produkcji. W końcu zwolnione miejsca trzeba jakoś zapełnić. Szansę tę postanowiła wykorzystać Dominika Ostałowska. Jak podaje prasa plotkarska, to ona chce zostać główną gwiazdą telenoweli. Postawiła więc przed twórcami "M jak miłość" kilka warunków. – Na razie ma kontrakt do końca grudnia. Dominika liczy, że produkcja spełni jej żądania ze strachu, że w przeciwnym razie ją stracą. A na to nie mogliby sobie pozwolić – zdradza "Faktowi" osoba znająca szczegóły toczących się negocjacji. Okazuje się, że Ostałowska może liczyć na duże ustępstwa. Jest to jednak nie w smak
pozostałym członkom obsady...*
Lojalność popłaca!
Według informacji "Na Żywo", rezygnacja z dalszej gry w "M jak miłość" Joanny Koroniewskiej nie jest jedyną zmianą w obsadzie. W kolejce czekają podobno kolejni aktorzy.
- Odejść chcą także Magdalena Walach i Kacper Kuszewski. Przedłużeniem umowy nie jest też zainteresowany Tadeusz Chudecki, wcielający się w postać Henia Wojciechowskiego.
Lojalność popłaca!
- Produkcja boi się, że Dominika też mogłaby odejść, więc ustępuje jej w wielu sprawach - zdradza "Na Żywo" jeden z członków ekipy serialu.
Atutem w ręku Ostałowskiej jest długi staż w telenoweli. Aktorka od 12 lat wciela się w rolę córki Mostowiaków - Marty. Losy bohaterki wzbudzają wiele emocji. Tym bardziej, że w wielu scenach partneruje jej ekranowy mąż, czyli uwielbiany przez fanów serialu Krystian Wieczorek.
Lojalność popłaca!
Aktorka chętnie wykorzystuje więc swoją uprzywilejowaną pozycję, a ekipa serialu spełnia niemal każdą jej zachciankę. Nie ważne, czy chodzi o bezpłatny transport na plan, czy polepszenie warunków pracy podczas kręcenia zdjęć do kolejnych odcinków.
Lojalność popłaca!
- Ostatnio aktorka wywalczyła sobie oddzielną przyczepę, w której może odpoczywać między zdjęciami. Pozostali aktorzy często nie mają gdzie usiąść w czasie przerw, zdarza się, że przebierają się na korytarzach lub w toalecie - twierdzi informator.
To jednak nie koniec! Ostałowska nie tylko może liczyć na wygodę podczas pracy, ale także na sowite wynagrodzenie za to, co robi.
Lojalność popłaca!
Jak podaje "Na Żywo", aktorka ma 15 dni zdjęciowych w miesiącu. Za każdy z nich otrzymuje 3 tysiące złotych.
Nie można jednak zapominać, że domowy budżet zasili także pensja syna Ostałowskiej, który dzięki staraniom aktorki, od stycznia dołączy do obsady "M jak miłość". Według informacji "Faktu", Hubert może liczyć na połowę kwoty, którą zarabia jego mama.
Lojalność popłaca!
Takie szczególne traktowanie nie podoba się podobno pozostałym członkom obsady, którzy mając jedynie po 2-3 dni zdjęciowe w miesiącu, nie mogą liczyć na specjalne względy. To prowadzi do licznych spięć.
Lojalność popłaca!
- Większość aktorów nie ma jednak tej siły i argumentów, które stoją za Dominiką. Denerwuje ich jednak to, że muszą spędzać na planie po 12 godzin, a ona czasem kończy pracę po kilku ujęciach - czytamy w "Na Żywo".