"M jak miłość": Damski pojedynek w Grabinie

Po przyjeździe znad morza Marek umówi się z Ewą na wspólny obiad.

Przyjaciółka od razu pośle mu radosny uśmiech:

- Ale jak zwykle, tak? Ty oprawiasz rybki, a ja je smażę?

Onieśmielony Mostowiak rzuci cicho:

- Ewa…? Dzięki za wakacje i za miłe towarzystwo i… Całe morze cierpliwości!

- Było cudownie - Ewa delikatnie się zarumieni…

Barbara, obserwując młodych, będzie zachwycona! Zwłaszcza, gdy syn pokaże jej pierwsze, romantyczne zdjęcia z wakacji...

- Basiu, daj spokój…

Zmartwiony Lucjan pokręci tylko głową. Ale Mostowiakowa nadal będzie marzyć o rodzinnym happy endzie:

- Nie rozumiesz, że martwię się o Marka i o dzieciaki? Że chciałabym, żeby nasz syn ułożył sobie życie? Co w tym złego?

- Basiu, po prostu… Nic na siłę…

Sekundę później pod dom podjedzie auto z Warszawy. A Barbara - widząc, kto siedzi za kierownicą - straci humor.

- Masz babo placek...

Anna podrzuci do Grabiny Ulę z Natalką i wprosi się na obiad.

Siostra Hanki przy stole cały czas będzie obserwować Marka i Ewę… I nie przegapi okazji, by wbić rywalce "szpilę" - krytykując usmażone przez nią ryby.

- Moim zdaniem były lekko za słone… Ale oczywiście, to kwestia gustu!

Tymczasem Marek po wspólnym obiedzie wręczy przyjaciółce prezent znad morza - delikatny wisiorek na łańcuszku.

- Nie mogłem się zdecydować… Za duży wybór, rozumiesz? Ale w końcu zapytałem o radę…

- Ewę?

- Nie… Jubilera.

Mostowiak sięgnie po eleganckie pudełko i rzuci Annie badawcze spojrzenie…

Gruszyńska, widząc jego minę, od razu zacznie się bronić.

- O co chodzi? No co ty? Myślisz, że jestem o ciebie zazdrosna?

- No, tak to trochę wygląda... I jeśli już chcesz wiedzieć, to… Nic się nie wydarzyło. Nadal jesteśmy tylko przyjaciółmi…

- O kim mówisz? O mnie czy o niej?

Popołudnie cała rodzina spędzi na zabawie. Marek i Ewa zaczną szaleć na podwórku, grając z synami w piłkę…

Gruszyńska z lodowatym uśmiechem będzie śledzić ich każdy krok. Szybko zrozumie, że przyjaźń sąsiadów stała się "niebezpiecznie" bliska… I w końcu, ruszy do ataku!

- Kiedy przyjedziesz do Warszawy?

Późnym wieczorem Anna usiądzie w ogrodzie i pośle Mostowiakowi kuszący uśmiech...

- Bardzo się stęskniłam… Za naszymi spotkaniami...

Po chwili zacznie kochanka namiętnie całować! Wcześniej zerknie jednak do tyłu i upewni się, że w cieniu stoi jej rywalka…

Widząc Marka w ramionach innej, Ewa szybko ukryje się za domem. Zaskoczona i zraniona - dokładnie tak, jak planowała to Gruszyńska... Pierwsze starcie wygra więc Anna.

Czy to właśnie ona zdobędzie w końcu serce Mostowiaka? Ciekawych zapraszamy na premierowe odcinki "M jak miłość"!