"M jak miłość": Czy prawda zniszczy rodzinę?
Już niedługo zapadnie wyrok, który sprawi, że zupełnie zawali się świat Mostowiaków. Sędzia przyzna Jance aż 300 tysięcy złotych rekompensaty. Lucjan i Basia będą w szoku! Skąd wezmą taką kwotę? Małżeństwo zdecyduje się na desperacki krok, którego nikt się nie spodziewał...!
To koniec! Bohaterowie opuszczą Grabinę?!
To koniec! Bohaterowie opuszczą Grabinę?!
Między Marcinem a jego byłą kochanką dochodzi do ostrej konfrontacji:
- Masz niezałatwione sprawy ze mną – okay, rozumiem. Dobra, dowal mi! Ale dlaczego wyżywasz się na zupełnie niewinnym facecie?! - Chodakowski z niedowierzaniem spogląda na Weronikę, a ona wzrusza tylko ramionami:
- Dostał rykoszetem, przykro mi. Twój ojciec to fajny, miły człowiek… I to naprawdę nic osobistego!
To koniec! Bohaterowie opuszczą Grabinę?!
- Nie mogę uwierzyć, że ciągnęłaś to tyle czasu… Jesteś aż tak perfidna? I po co, co przez to chciałaś udowodnić?!
Wściekły Marcin z trudem panuje nad emocjami. Za to Weronika zachowuje lodowaty spokój...
- Może po prostu próbuję cię czegoś nauczyć? Poza tym… zemsta najbardziej smakuje na zimno. I uwierz mi, to się naprawdę sprawdza…
- Skończ z tymi debilnymi cytatami! Żenada jakaś!
To koniec! Bohaterowie opuszczą Grabinę?!
- Może i tak. A może dzięki tej żenadzie zapamiętasz, że nie można bezkarnie łamać komuś serca, bo to zawsze wraca… Prędzej czy później.
- O czym ty mówisz? Jakie złamane serce?! Chyba coś ci się pomyliło, układ był czysty! Zero zobowiązań!
Zdenerwowany Chodakowski podnosi głos, a Weronika w odpowiedzi posyła mu kpiący uśmiech.
To koniec! Bohaterowie opuszczą Grabinę?!
- Czysty układ? Naprawdę w to wierzyłeś? W takim razie… jesteś głupszy niż myślałam. Ciekawe, czy ciebie ktoś kiedyś tak przećwiczy. Przydałoby się! Może ta twoja… Agnieszka? A właśnie, może z nią jeszcze sobie pogadam? Co o tym myślisz?
Czy Weronika, pragnąc zemsty, naprawdę skontaktuje się z Agnieszką? Czy Marcin wyzna ojcu prawdę?
To koniec! Bohaterowie opuszczą Grabinę?!
Tymczasem po powrocie z Warszawy, seniorzy długo rozmawiają o rodzinnych problemach. Nie chcą, by Marek brał kolejny kredyt i wpędził się w długi. Widzą tylko jedno rozwiązanie.... sprzedaż domu!
- Podjęliśmy z ojcem pewną… decyzję. Mamy już swoje lata, a tacy starzy ludzie jak my nie mają już wielkich potrzeb. I nam… wystarczy mały pokoik z kuchnią, gdzieś w bloku. Barbara spogląda z napięciem na syna… A Marek od razu blednie:
- Mamo, ale o czym ty mówisz?!
To koniec! Bohaterowie opuszczą Grabinę?!
- Mówię o tym, że nie powinieneś się nami przejmować. Jednego chcemy z ojcem uniknąć: żebyś przez nas, przez Grabinę zadłużył się do końca życia. Bo pomyśl, synku, wziąć kredyt jest bardzo łatwo, ale jak to potem spłacisz?
- Poczekaj, ale…
- Teraz mama mówi!
Lucjan od razu synowi przerywa - łagodnie, ale stanowczo. A Barbara posyła Markowi ciepły uśmiech.
To koniec! Bohaterowie opuszczą Grabinę?!
- Jesteś sam, masz trójkę dzieci, trzeba je wychować, wykształcić… Nie chcemy, żebyś dodatkowo brał taki ciężar na swoje ramiona… I dlatego wymyśliliśmy, że najlepiej będzie, jeśli przeniesiesz się z dziećmi do Warszawy! A my jakoś damy sobie radę.
- Ale mamo, do jakiej Warszawy? Po co? Tu mamy dom, tu mam pracę, Mateusz szkołę, nie będę tego zmieniał… Co to za pomysły? No, mamo?!
To koniec! Bohaterowie opuszczą Grabinę?!
- Ty się nie mądrz, tylko przemyśl to sobie! - Mostowiakowa nie daje się zbić z tropu. - Przeanalizuj wszystkie za i przeciw, a potem wrócimy spokojnie do tej rozmowy!
A Lucjan tylko cicho rzuca:
- Tak, synu. Twoja mama ma rację…
Czy Marek zgodzi się w końcu na propozycję rodziców i Mostowiakowie opuszczą Grabinę? Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "M jak miłość".