"M jak miłość": Chodakowski chce wrócić do byłej dziewczyny! Rozbije jej nowy związek?
Zapraszamy na 1050. odcinek "M jak Miłość", w którym Marcin zamieni się w świętego Mikołaja! Przywróci uśmiech chorym dzieciakom i to mimo, że sam wpadnie w miłosną depresję.
Chodakowski znów wpakuje się w tarapaty
Wizyta w szpitalu
- Przepraszam, czy ja dobrze trafiłem? Czy są tu jakieś grzeczne dzieci?
Gdy Chodakowski odwiedzi w szpitalu chorą matkę, pielęgniarki poproszą go, by na jeden wieczór zamienił się w "świętego" i rozdał prezenty małym pacjentom. Ale zadanie okaże się dużo trudniejsze, niż Marcin sobie wyobrażał.
Bohatera wzruszy postawa chłopca
Sprawę utrudni jeden z chłopców, który spojrzy mu z powagą w oczy.
- Mikołaju? Mogę cię o coś zapytać? Czy ja wyzdrowieję?
- Człowieku! A co to za pytanie?! Pewnie, tylko musisz bardzo tego chcieć! Wiesz, zacisnąć pięści i poboksować się z tą swoją chorobą. Kilka ciosów w szczękę, nokaut i będziesz zdrów jak ryba!
Poruszony Marcin zrobi wszystko, by przywrócić dzieciom uśmiech. Choć widząc ich cierpienie, będzie miał ściśnięte serce.
Impreza w bistro
Tymczasem Eryka razem z Janką zdecyduje się pójść na mikołajkową imprezę do bistro "Za Rogiem". Paweł (Rafał Mroczek), widząc śliczne kuzynki, od razu się rozpromieni:
- Ale z was laski. Nie wiedziałem, że mam taką dekoracyjną rodzinkę. W takim razie imprezę uważam za otwartą!
I zadba o to, by dziewczyny nie straciły dobrego humoru.
- Mikołajkowego drinka?
- O tak, poprosimy o dwa super duże, pyszne mikołajkowe drinki!
Szaleństwo na parkiecie
Roześmiane, beztroskie - tego wieczoru, obie siostry będą wręcz olśniewać. A Zduński od razu porwie Erykę na parkiet.
- Można panią prosić do tańca? - Paweł pośle kuzynce łobuzerski uśmiech. - Z rodziną nie zatańczysz? W dzień świętego Mikołaja?
A Zawadzki - widząc, jak chłopak kręci piruety, pokręci tylko głową:
- Nie umrzesz ty, chłopie, śmiercią naturalną. Kobiety cię wykończą!
Marcin pojawi się w barze
Tymczasem nagle w drzwiach stanie Marcin. Prosto ze szpitala, wciąż jeszcze w stroju Mikołaja i w nie najlepszym humorze. Chłopak usiądzie z boku, zacznie obserwować byłą ukochaną i topić smutki w alkoholu. Aż w końcu zdobędzie się na odwagę i podejdzie do obu dziewczyn:
- Cześć. Mogę się z wami napić?
Eryka odrzuci zaloty Chodakowskiego
Janka pośle chłopakowi lodowate spojrzenie:
- Nie. Idź sobie stąd!
- Macie rację. Jestem gorszy niż dżuma, cholera i zaraza razem wzięte. I lepiej się ode mnie trzymać z daleka...
Chodakowski nawet nie spróbuje się bronić. Z każdą chwilą coraz bardziej załamany i świadomy, że sam "zapracował" na swój los...
Nocny spacer Marcina
A po wyjściu z bistro dotrze w końcu do bloku Tomka w stanie "ograniczonej przytomności". Zdesperowany chłopak zacznie naciskać kolejne przyciski domofonu, budząc połowę bloku.
- Tomek? To ja, święty Mikołaj. Wpuść mnie.
- Jaki Tomek?! Jaki Mikołaj?! Co za debil!
A gdy drzwi pozostaną zamknięte, pojedzie prosto do Agnieszki (Magdalena Walach)!
Finał w mieszkaniu Agnieszki
- Cześć, Agniecha... Nie przeszkadzam wam?
Stając w progu, Marcin z trudem utrzyma pion. Chwilę później padnie na sofę i odpłynie do krainy marzeń - jedynego miejsca, w którym może ukryć się przed samotnością i wyrzutami sumienia. Za to Olszewska, zerkając na Tomka (Andrzej Młynarczyk), tylko cicho westchnie:
- Każdy ma takiego świętego Mikołaja, na jakiego zasługuje...
Co dalej z Marcinem?
Miłosne rozczarowania, żal na widok cierpienia dzieci, strach o matkę. Czy Marcin poradzi sobie w końcu z emocjami i po przebudzeniu znów powita świat cynicznym uśmiechem? Ciekawych zapraszamy przed telewizory do śledzenia kolejnych odcinków "M jak miłość"!