"M jak miłość": Brutalny atak, zemsta i śmierć!
Zapraszamy na 1015. odcinek "M jak miłość", w którym Dariusz zapłaci w końcu za swoje czyny. Ale do więzienia trafi ktoś inny: Paweł Zduński. Dlaczego niewinny chłopak wyląduje za kratkami?
Janka morderczynią?
ar/aos
Paweł trafia na trop
Od chwili napadu Janka marzy tylko o jednym: by z ofiary zamienić się w kata. Zdobyła nielegalną broń i pragnie ukarać bandytę za to, jak zniszczył jej życie. Ukrywa jednak swoje plany przed rodziną i przyjaciółmi. A Pawłowi wyznaje tylko:
- Widzę twarz tego człowieka każdej nocy. W każdej chwili, kiedy tylko zamknę oczy.
Tymczasem Janek (Jacek Lenartowicz) przypomina sobie rozmowę z Dariuszem w bistro - i fakt, że bandyta wspominał o wędkowaniu.
- Zalew Zegrzyński, Białobrzegi, tak? Gość zaopatrywał się w miejscowym sklepie wędkarskim?... Dzięki, na razie!
Szef od razu dzwoni do Zduńskiego - a ten notuje wszystkie nowe informacje. Nieświadomy, że Janka słyszy każde słowo...
Janka postanawia rozprawić się z przeszłością
Dziewczyna postanawia działać. Pożycza auto Marka, zabiera ze skrytki broń - i jedzie odszukać mężczyznę, który zniszczył jej życie.
W Białobrzegach Janka od razu wpada na trop: pyta w sklepie wędkarskim o "pana Darka" i dostaje adres jego domu.
Tymczasem Paweł, tuż po rozmowie ze znajomym policjantem - Staszkiem (Sławomir Holland) - rusza jej śladem. Niestety, dociera za późno.
Dziewczyna jest zdesperowana
Widząc bandytę, Janka od razu sięga po broń. Ale mężczyzna się tym nie przejmuje.
- Witaj, moja piękna, stęskniłaś się za mną? - z kpiącym uśmiechem, Dariusz podchodzi do swojej ofiary. - Daj spokój, wiesz, że nie strzelisz. Nie dasz rady. Nie po tym, jak się ostatnio... zaprzyjaźniliśmy. Wiesz, tyle wspomnień...
Niebezpieczna pogoń
Wystarczy jeden szybki ruch - i gwałciciel wyrywa pistolet z ręki przerażonej dziewczyny. A gdy Janka rzuca się do ucieczki, w stronę pobliskiej przystani, biegnie za nią.
I dogania swoją ofiarę już po kilku metrach... Jednak w końcu szczęście go opuszcza.
Zabiła Darka?
Dziewczyna rozpaczliwie broni się i z całej siły napastnika odpycha - a Dariusz traci równowagę, upada, uderzając głową o burtę jednej z łódek... I już nie wstaje.
Janka jest w szoku. Półprzytomna, zakrwawiona, wydostaje się z wody i biegnie do auta… Tymczasem chwilę później na miejsce podjeżdża Paweł.
Paweł zostaje nakryty z bronią w ręku
I najpierw znajduje porzuconą przez Dariusza broń, a później także jego ciało. Z początku Zduński próbuje mężczyźnie pomóc - nieświadomy, że bandyta nie żyje. Wyciąga ciało z wody, pochyla się, by sprawdzić puls.
I w tym momencie zjawia się patrol policji - skierowany nad zalew przez Staszka.
- Stój! Policja! Rzuć broń!
- To nieporozumienie, ja zaraz wszystko wytłumaczę...
Niesłuszne oskarżenie
W ciągu sekundy Paweł ze świadka zamienia się w podejrzanego o morderstwo. I choć próbuje całą sprawę wyjaśnić, nikt go nie słucha.
Uzbrojony mężczyzna, miejsce zbrodni i ofiara - wszystko pasuje. A dla policji sprawa jest oczywista.