"M jak miłość": Arciuch i Kasprzykowski podjęli walkę z internetowym szaleńcem
Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski spodziewają się drugiego dziecka. Ich spokój został jednak ostatnio zburzony przez internetowego szaleńca, który postanowił skomentować informację o ciąży aktorki w sieci. Wyprowadzony z równowagi aktor zgłosił sprawę na policję. Co go tak rozwścieczyło?
Niespodziewany cios
*Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski od dawna starali się o drugie dziecko. Choć nadal oficjalnie nie potwierdzili, że znowu zostaną rodzicami, to zaokrąglone kształty aktorki mówią wszystko. Para wychowuje już 7-letniego syna Michała, a także 17-letniego Krzysztofa z małżeństwa gwiazdy z Bernardem Szycem. W ostatnim czasie zakochani pochwalili się najświeższymi fotografiami z zagranicznych wakacji. Widać na nich Arciuch z ciążowym brzuszkiem oraz Kasprzykowskiego, który czule się nią opiekuje. - Uszczęśliwiony Bartek dba o Tamarę i spełnia wszystkie jej zachcianki. (…) By ukochana odpoczęła, zabrał rodzinę na wakacje do ich ulubionej Portugalii. Korzystają z pięknego słońca, morza i plaży. Oboje uwielbiają pływać. Aktorka teraz jednak musi na siebie uważać ze względu na błogosławiony stan - czytamy w piśmie "Dobry Tydzień". Ich spokój został jednak ostatnio zburzony przez internetowego szaleńca, który postanowił skomentować informację o ciąży aktorki w sieci. Wyprowadzony z równowagi aktor zgłosił sprawę
na policję. Co go tak rozwścieczyło? *
Długie starania
Media informowały ostatnio, że para starała się o kolejnego potomka od dwóch lat. Arciuch chciała bowiem zajść w ciążę jeszcze przed 40-stką, ale pojawiły się u niej niespodziewane komplikacje. Zalecono jej wtedy dużo odpoczynku i zmianę diety.
Przyniosło to upragniony skutek i już jesienią na świecie pojawi się drugie dziecko aktorskiej pary. Do tego czasu Arciuch nie zamierza zwalniać tempa i chce jak najdłużej pozostać aktywna zawodowo. Radość z ciąży zakłócił jednak wpis pewnego internauty.
Bolesne słowa
Pod jednym z artykułów dotyczących błogosławionego stanu artystki pojawił się komentarz, w którym ktoś życzył śmierci jej nienarodzonemu dziecku. Na tak okrutny wpis bardzo emocjonalnie zareagował Bartek Kasprzykowski, który niemal od razu przekazał sprawę odpowiednim organom.
- Pełnomocnik zgłosił sprawę na policję, a specjalna komórka utworzona do walki z przestępczością w internecie zaczęła poszukiwania i udało się namierzyć autora wpisu. Policja zidentyfikowała go po IP komputera. Na pewno poniesie konsekwencje - powiedziała znajoma pary w rozmowie z "Na żywo".
Kara będzie surowa
To niewątpliwie bardzo dobra wiadomość dla przyszłych rodziców. Dzięki temu mogli w końcu odetchnąć z ulgą i skupić się tylko na pozytywnych emocjach związanych z przyjściem na świat nowego członka ich rodziny.
- Tamara sama pewnie nie znalazłaby w sobie dość siły, aby walczyć z internetowym szaleńcem, ale Bartek uznał, że na wszystko mogą przymykać oko, na krytykę swojego wyglądu czy gry aktorskiej, ale nie na to, że ktoś życzy śmierci drugiemu człowiekowi - przyznała znajoma aktorów w tej samej rozmowie.
Przestroga dla innych
Aktorka po raz kolejny miała okazję się przekonać, że w trudnych sytuacjach może z powodzeniem liczyć na pomoc ukochanego. Całą sytuację postanowiła również ostro skomentować w mediach społecznościowych.
- Jeśli komentarz dotyczy wyglądu, zawodu - nie biorę go sobie do serca. Ale taki hejt, jak życzenie komuś, by jego dziecko urodziło się martwe powinien być karalny. Nie godzę się z faktem, że ktoś bezkarnie życzy komuś śmierci, a portal nie reaguje. To skandal! To wkurza mnie najbardziej. Uwierzcie, że trudno pozostać wobec czegoś takiego obojętnym i przechodzić nad tym do porządku dziennego. Nie godzę się z przyzwoleniem na nienawiść! - brzmią jej słowa.
Wszystko wskazuje jednak na to, że winny zostanie ukarany, a nagłośniona sprawa będzie przestrogą dla innych ludzi, którzy sądzą, iż są w sieci bezkarni.