"M jak miłość": Andrzej znów zdradzi Martę?
Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych Martę czeka niemiła niespodzianka. Bohaterka zauważy, że mąż się od niej oddala. Wiele wskazuje na to, że wyraźnie zafascynowany inną kobietą Budzyński wda się w romans. Kolejna zdrada wisi w powietrzu! Kim jest jego kochanka?
Kolejna kobieta zawróci mu w głowie
To coś więcej niż przyjaźń?
W czasie, gdy Marta przebywa w USA u Małgosi, Andrzej zaprzyjaźni się z Sonią - mamą koleżanki Ani.
Na widok atrakcyjnej tłumaczki Budzyńska poczuje ukłucie zazdrości. Wystarczyło, że wyjechała na parę dni, a w życiu jej ukochanego nagle pojawiła się inna kobieta.
Ona rozbije małżeństwo Andrzeja?
Marta dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że Andrzej nie potrafi odmawiać pięknym kobietom. Nadal nie ma do niego zaufania. I słusznie!
Budzyński i jego znajoma będą bardzo dobrze czuć się w swoim towarzystwie. Wręcz aż za dobrze, co nie umknie uwadze żony prawnika.
Szykuje się romans?
Więcej szczegółów dotyczących losów bohaterów zdradzili w "Kulisach M jak miłość" aktorzy wcielający się w ich role.
- Marta widzi, że Andrzej i Sonia świetnie się ze sobą czują i znakomicie bawią. Sytuacja nie jest taka nie rokująca na przyszłość... - zdradziła Dominika Ostałowska.
Doskwiera mu samotność
Okazuje się, że Budzyński czuje do ukochanej żal. Dzięki niemu udało się uratować przed skazującym wyrokiem Łukasza. A teraz, gdy sam przeżywa gorsze dni, nie może liczyć na wsparcie Marty.
- Sonia wypełnia lukę w moim związku. Moja postać czuje się pozostawiona. Spełnił swoje zadanie i nagle ani specjalnie nikt mu nie dziękuje ani nikt go na rękach nie nosi - dodał Krystian Wieczorek.
Tego się po nim nie spodziewała
Ostałowska broni jednak swojej postaci. Jej zdaniem, Andrzej zachowaniem wykazuje, że jest niedojrzały.
- Myślę, że nie można jeszcze mówić o takich potwornych zaniedbaniach emocjonalnych ze strony Marty. Wydaje mi się, że dorosły mężczyzna powinien taką sytuację rozumieć. Można by się spodziewać trochę więcej empatii...
Nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa
Budzyńska, widząc zbytnią zażyłość męża z tłumaczką, postanowi ukrócić to, co się między nimi dzieje. Da jasno do zrozumienia rywalce, że nie życzy sobie, by dalej kręciła się wokół jej ukochanego.
- Atak Marty na Sonię jest czymś dziwnym dla mojej bohaterki, ponieważ niczego złego nie zrobiła - wyznała Marta Król.
Wiele wskazuje na to, że aktorka zagości w serialu na dłużej. Grana przez nią tłumaczka nie zniknie z życia ekranowego małżeństwa tak łatwo.
Słusznie postępuje?
Jak twierdzi Ostałowska, zachowanie granej przez nią bohaterki jest zrozumiałe.
- Marta zdecydowanie rzadziej była w takich dwuznacznych sytuacjach podczas trwania związku z Andrzejem niż jej małżonek. Przewrażliwienie prawniczki jest jednak podyktowane doświadczeniem. Ona działa oczywiście pod wpływem impulsu, ale z drugiej strony, to nie bierze się z niczego...
Staną się sobie bliscy
Andrzej będzie spędzał ze znajomą więcej czasu niż z żoną. Szybko znajdzie z nią wspólny język. Dla tłumaczki Budzyński stanie się kimś ważnym.
- Sonia nie ma męża blisko. Jedynym mężczyzną, który pojawia się na horyzoncie jest Andrzej, więc właśnie on staje się rycerzem, który wielokrotnie wyciąga do niej pomocną dłoń - zdradziła Król.
Wpadnie w poważne kłopoty
Andrzej nie będzie mógł czuć się jednak bezkarnie w swoich poczynaniach.
- Marta daje mi sygnał, żebym uważał, że to nie jest tak, że mogę robić, co chcę. Chce, żebym się zastanowił, co jest dla mnie ważniejsze. Czy Andrzej ma instynkt samozachowawczy? On leci za emocjami, niestety... - wyznał Wieczorek.
Znów ją zawiedzie!
- Myślę, że Marta może mieć tego dosyć - dodała serialowa żona Andrzeja.
Zdradzamy, że Budzyński i tym razem nie zapanuje nad sobą. Ze znajomą połączy go gorący pocałunek. Czy tylko na tym się skończy? Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "M jak miłość".