"M jak miłość": Andrzej porzuci Martę dla kochanki?
Wszystko wskazuje na to, że małżeństwo Budzyńskich ostatecznie legnie w gruzach. Andrzej, nie zważając na uczucia żony, zacznie się coraz bardziej angażować w relacje z Sonią. Piękna tłumaczka również nie pozostanie obojętna na wdzięki przystojnego prawnika.
A miało być tak pięknie
Niewinna znajomość
Andrzej jest typem mężczyzny, który do pełni szczęścia potrzebuje wianuszka kobiet. Nie przeszkadza mu fakt, że jest żonaty. Przypomnijmy, że w czasie, gdy prawniczka przebywała poza Warszawą, zaczął umawiać się z nową koleżanką Sonią. Początki tej znajomości były bardzo niewinne: spotkania w szkole, parku, wyjścia do teatru. Do czasu. Na jednej z randek w kawiarni przyłapała ich Marta.
Złapani na gorącym uczynku
Gdy Andrzej zauważył ukochaną, oniemiał.
- Marta?! Kiedy wróciłaś?
- Dziś rano...
- To dlaczego nie zadzwoniłaś?
- Bo chciałam wam zrobić niespodziankę i widzę, że chyba mi się udało?
Po chwili Budzyński odetchnął z ulgą. Oprócz Soni przy stoliku siedziały przecież ich dzieci: Ania i Julka. Niestety, córka Marty nagle postanowiła podzielić się z nią dobrą nowiną.
- Mamo, a Julka będzie dziś u nas spać!
- Naprawdę? To super. A mama Julki też? - zapytała ironicznie.
Poczuli się nieswojo
Gdy Budzyńska wyszła z kawiarni, Sonia posłała Andrzejowi nerwowy uśmiech:
- Mam nadzieję, że twoja żona nie pomyślała sobie czegoś... No wiesz... na wyrost.
- Daj spokój, nie!
- To dobrze, bo nie chciałabym, żebyś miał przeze mnie jakieś kłopoty. Obiecuję, że w najbliższym czasie będę się trzymać od ciebie z daleka.
Jeszcze tego samego dnia Budzyński kolejny raz pokłócił się z żoną.
Ostra awantura małżonków
- Byłaś dziś nieprzyjemna dla mnie i dla Soni. Co ta dziewczyna ci zrobiła, co? Zachowywałaś się tak, jakbyś przynajmniej przyłapała nas in flagranti! - wykrzyczał Andrzej.
- Rozumiem, że przez przypadek trafiłam w twój czuły punkt? Masz mi coś do powiedzenia na ten temat? - spytała Marta.
- Ta rozmowa nie ma sensu...
- Przeciwnie. Ma sens! Powiedz mi, czy mam jakieś powody do zmartwienia?!
Wkrótce okaże się, że mimo zapewnień Budzyńskiego o miłości do żony, serce prawnika szybciej bije na myśl o Soni.
Nietypowy zbieg okoliczności
- Nie ma się co oszukiwać. Sytuacja będzie coraz bardziej wymykała się spod kontroli. I będzie tylko gorzej. W sumie to lepiej, ale Marta nie będzie za bardzo zadowolona - zdradził Krystian Wieczorek w kulisach serialu "M jak miłość".
Kolejna okazja do randki z Sonią nadarzy się szybciej, niż oboje się tego spodziewali. W najnowszych odcinkach Ania i Julka wybiorą się na szkolną wycieczkę do Powsina. Jedną z opiekunek na wyjeździe miała być Marta. Niestety, z powodu choroby będzie musiała zrezygnować z podróży i znaleźć zastępstwo.
Andrzej zastąpi Martę
Idealnym kandydatem okazał się Andrzej. Niczego nieświadoma Marta wysłała więc męża, aby to on zastąpił ją podczas wycieczki. Wówczas jeszcze nie wiedziała, że drugą opiekunką na wyjeździe będzie... Sonia! Zadowolony Budzyński spędzi kolejny czas z kobietą, która z każdym dniem staje się bliższa jego sercu.
Rozwód Soni stanie się szansą dla Budzyńskiego?
Spacer w pięknych okolicznościach przyrody sprawi, że Sonia zdobędzie się na szczerość i postanowi wyznać Andrzejowi całą prawdę o swoich relacjach z mężem. Okaże się, że wkrótce odbędzie się pierwsza sprawa rozwodowa pary.
- To dla mnie cios prosto w serce - powie ze smutkiem.
Widząc łzy w oczach tłumaczki, mężczyzna zacznie ją pocieszać.
- Jesteś piękna i wyjątkowa. Samotność na pewno ci nie grozi - wyszepcze.
Jak zakończy się ten romans? Czy Marta znów zostanie porzucona przez Budzyńskiego? O tym przekonacie się już we wrześniu!