"M jak miłość": Akcja specjalna Madzi i Pawła
Od chwili, gdy Madzia wróciła do Polski, Paweł wciąż otacza ją opieką. I dzięki przyjaciółce, zapomina w końcu o własnych problemach… W najnowszym odcinku "M jak miłość" bohaterowie wezmą udział w bardzo ryzykownej akcji...
''M jak miłość''
''M jak miłość''
- Piotrek miał rację… Jestem skończonym idiotą, że daję się wkręcać w te twoje szaleństwa!
- Może i szaleństwa, ale intencje mam dobre!
Madzia wzrusza ramionami… Ale Zduńskiemu humoru to nie poprawia.
- Tak, wiem, to chore, że przez jednego dziada twoi podopieczni stracą dach nad głową! Ale ja też niedługo stracę dach nad głową… Boże, kobieto, mam dość własnych kłopotów!
''M jak miłość''
- Pawełku, nie wyżywaj się na mnie, dobrze? - Madzia, słuchając narzekań kolegi, traci w końcu cierpliwość. - Nie masz czasu, ochoty, żeby mi pomóc? Trudno. Podrzuć mnie tylko na miejsce, a potem to już… Sama sobie poradzę!
Zduński potulnie wraca za kierownicę i znów zamienia się w jej szofera…
''M jak miłość''
W końcu przyjaciele docierają do wilii Hofmana.
- I co teraz? Co robimy? Mam uwieść strażnika czy staranować bramę?
Paweł, widząc ochronę i grube mury, entuzjazmem nie tryska. Za to Madzia uśmiecha się i wyjmuje z torby sprzęt do nagrywania, który wcześniej wykradła podstępem Kindze!
- Jestem dziennikarką, a ty jesteś moim asystentem… Przyjechaliśmy zrobić wywiad!
''M jak miłość''
Kamuflaż jest dobry. Jednak asystent Hofmana - czujny i podejrzliwy - od razu intruzów wyprasza:
- Przykro mi, ale będę musiał odprowadzić was do wyjścia…
A gdy Madzia protestuje, wzywa na pomoc ochronę.
''M jak miłość''
- Weszliście na prywatny teren, proszę opuścić budynek!
Marszałek to nie powstrzymuje. Kilka minut po tym, jak strażnik zostawia ją za bramą, dziewczyna powraca.
''M jak miłość''
Bohaterowie postanowili przeskoczyć przez mur.
- Jezu, waga ciężka. Musiałaś tyle zjeść na śniadanie?
Paweł zerka na koleżankę… I na jej malowniczy upadek.
- Nic ci się nie stało?
- Nie! Ja jestem jak kot: zawsze zgrabnie spadam na cztery łapy!
Chwilę później przyjaciele szybko przebiegają przez ogród i w końcu znajdują Hofmana.
''M jak miłość''
- Dzień dobry, nazywam się Magda Marszałek! Mam nadzieję, że pan mnie sobie przypomina? Poznaliśmy się na Ukrainie. Pracuję w domu samotnej matki i ostatnio wysłałam do pana chyba z pięćdziesiąt maili, na które pan nie odpowiedział…
Hofman jest kompletnie zaskoczony:
- Chwileczkę… Jak się tu dostaliście?!
''M jak miłość''
- Sami weszliśmy. Proszę pana o dziesięć minut rozmowy. Pięć też wystarczy, mogę się streszczać!
- Wzywam ochronę
Biznesmen sięga po telefon… A Madzia wysypuje przywiezione papiery na podłogę i pada na kolana.
- Nie ruszę się stąd, dopóki nie pozbieram wszystkich swoich dokumentów! I nie dam się wyprowadzić! Mowy nie ma!
''M jak miłość''
- A w ogóle, to gdzie się podziała ta słynna staropolska gościnność?! - w głosie dziewczyny słychać desperację. - Może by nas pan tak zaprosił, poprosił, żebyśmy usiedli, wysłuchał…?
Biznesmen w końcu kapituluje…
- Nasz księgowy przez parę miesięcy wyprowadzał z Fundacji gotówkę… Już u nas nie pracuje, a sprawa jest u prokuratora - Madzia do razu przechodzi do konkretów.
''M jak miłość''
- Proszę, a tu mam bilans finansowy Fundacji za rok 2011!
- Tak, widzę... Tylko, że… Mnie to już nie interesuje.
Hofman wzrusza ramionami, a Marszałkówna jest w szoku.
- Nie interesuje pana to, że będziemy musieli zamknąć ośrodek, a te kobiety z małymi dziećmi stracą dach nad głową?!
- Pięć minut już minęło… Żegnam państwa.
Madzia rzuca mężczyźnie bezradne spojrzenie…
''M jak miłość''
W tym momencie do akcji wkracza Zduński.
- Podwojenie wartości rynkowej firmy w ciągu zaledwie kilku lat to oczywiście olbrzymi sukces… Ale na tym tle tym bardziej widać PR-owe porażki - Paweł na chwilę zawiesza głos. - Wizerunek firmy buduje się latami, a raz utraconą wiarygodność trudno odzyskać. Wycofanie się z dotacji dla domu samotnej matki może wywołać kolejną falę krytyki…
''M jak miłość''
Biznesmen, słuchając Zduńskiego, zgadza się jednak sprawę przemyśleć.
- Proszę zostawić te materiały, przejrzę je w wolnej chwili, ale… Niczego nie obiecuję!
Madzia wraca w końcu z Pawłem do auta… A po drodze znów dogania ich asystent:
- Halo, chwileczkę! Przepraszam, mógłbym dostać pana numer telefonu? To nie dla mnie, tylko dla pana Hofmana…
''M jak miłość''
- Są dwie możliwości… Pierwsza, że wpadłeś w oko asystentowi Hofmana. Druga, że samemu Hofmanowi!
W samochodzie Madzia od razu parska śmiechem. Jednak po chwili poważnieje:
- A tak już serio… Dziękuję. Ale mnie zaskoczyłeś… Jesteś naprawdę dobry w tym swoim… marketingu!
''M jak miłość''
- Dzięki, kotku - dziewczyna cmoka przyjaciela w policzek. - Naprawdę mi zaimponowałeś… Ty jeszcze zrobisz karierę na Wall Street, jestem pewna!
Co wydarzy się dalej?
''M jak miłość''
Przyjaciele wybiorą się na romantyczny spacer… I w końcu szczerze wyznają swoje uczucia.
- Był taki moment, że… Byłam zazdrosna o twoje małżeństwo. I o to, że jesteś taki zakochany, szczęśliwy - Madzia spojrzy Zduńskiemu prosto w oczy. - I nie lubiłam tej twojej Joanny… Sorry, bo to paskudne i małe!
Za to Paweł rzuci nieśmiało:
- Ja też nie przepadam za twoim Michałem…
''M jak miłość''
- Bo żyję z nim w grzesznym związku?
- Nie, bo wpakowałaś się na minę i… Po prostu się o ciebie martwię.
Zduński pośle dziewczynie ciepły uśmiech… A Madzia tylko cicho westchnie:
- Nie jest lekko, co?
- No, nie jest…
- Nie gniewasz się, że niespecjalnie wam kibicowałam?
Marszałkówna zawiesi głos… Sekundę później bohaterowie zaczną się namiętnie całować!
Jaki będzie finał? Ciekawych zapraszamy do TVP 2 już w najbliższy poniedziałek!