"M jak miłość": Agnieszka Fitkau-Perepeczko znów na salonach
Sprawdźcie, co działo się z Agnieszką Fitkau-Perepeczko od czasu ostatniego występu w najpopularniejszym polskim serialu - "M jak miłość". Odchudzona aktorka znów wróciła na salony! Jak wygląda?
Co się działo z aktorką od czasu odejścia z serialu?
Co się działo z aktorką od czasu odejścia z serialu?
W 2007 roku Fitkau-Perepeczko po raz ostatni pojawiła się w "M jak miłość". O utratę pracy aktorka oskarżała Ilonę Łepkowską zarzucając, że zazdrości jej pieniędzy i sławy. Gwiazda mówiła także, że słynna scenarzystka płaci prasie, by szkalowała jej osobę. Łepkowska zachowała jednak zimną krew.
- Agnieszka Perepeczko jest szczególnym przypadkiem. To kwestia osobowości. Uwierzyła, że jest wybitną aktorką - skomentowała sprawę w jednym z wywiadów Łepkowska.
Co się działo z aktorką od czasu odejścia z serialu?
Słowa scenarzystki "M jak miłość"zabolały aktorkę, która nie chciała więcej komentować swojego odejścia.
- To trochę smutna dla mnie sprawa, dlatego proszę nie rozmawiajmy o Simonie i serialu - mówiła w wywiadzie dla "Świata Seriali".
Aktorka przyznała wówczas, że mimo utraty pracy, nie ma zamiaru się załamywać:
- Bo w każdej sytuacji życiowej staram się znaleźć pozytywne strony. Taka już jestem. Czy leje deszcz, czy świeci słońce, nie ma to dla mnie znaczenia. Ja cieszę się, że żyję...
Gwiazda zapewniała, że nie ma zamiaru wyjeżdżać z kraju. Stało się jednak inaczej...
Co się działo z aktorką od czasu odejścia z serialu?
Fitkau-Perepeczko wróciła do Melbourne, gdzie z przerwami mieszka od 1981 roku.
- Mnie w Australii jest jak u pana Boga za piecem. Jest piękne lato, przyjeżdża do mnie wielu ludzi z Polski. Mam tu dom, w ogródku drugi letniskowy dobudowałam żeby pomieścił gości. Bardzo dobrze żyję, chociaż nie mam specjalnych zarobków, to mam oszczędności. To mi wystarcza, myślę, że żyję na wysokim i przyzwoitym poziomie - zdradziła w "Fakcie" aktorka.
Co się działo z aktorką od czasu odejścia z serialu?
Nie mając zbyt wielu aktorskich perspektyw, serialowa gwiazda powróciła więc do swojej drugiej pasji, którą jest pisanie. Do tej pory Fitkau-Perepeczko wydała już sześć książek, w tym m.in. "S jak serial", "Babie lato, czyli bądź szczęśliwa całe życie" i "Strzał w dziesiątkę".
Siódma w dorobku aktorki pozycja ma być podobno zupełnie inna od poprzednich.
Co się działo z aktorką od czasu odejścia z serialu?
- Książkę "Myśl, tańcz i kochaj siebie", bo taki tytuł nosi, napisałam razem z Leną Świadek, młodą i fantastyczną osobą. Promocję przewidujemy na październik. Z czytelnikami spotkamy się najprawdopodobniej po raz pierwszy w warszawskiej Galerii Mokotów, potem odwiedzimy wiele innych miejsc w całej Polsce - zdradziła w "Świecie Seriali" gwiazda.
Co się działo z aktorką od czasu odejścia z serialu?
W związku z promocją nowej książki Fitkau-Perepeczko wróciła do Polski. I nie traci ani chwili! Aktorka pojawiła się na uroczystym otwarciu Mysiej 3 - nowego miejsca na zakupowej mapie Warszawy. Fanów zaskoczyła odchudzona figura gwiazdy, która najwyraźniej zgubiła kilka kilogramów.
Znana z młodzieżowego stylu aktorka świetnie odnalazła się w nowoczesnych wnętrzach kamienicy.
- Ja jestem już troszkę starszym okazem, niż średnia wieku tutaj. Dla mnie to nowa era. To miejsce młodych biznesmenów, których poznaję po zapachu, sporo tu też przystojnych młodych mężczyzn, co mnie zawsze interesuje. Myślę, że dla nas ludzi, którzy bawili się przy zaćmionych światłach i przy innym rodzaju muzyki to na pewno jest trochę szokujące, żeby się zadomowić w tej atmosferze. Nie mniej raz w miesiącu bywam w takich miejscach w Australii, również z młodymi ludźmi biznesu. I przy tym wszystkim nie byłabym kobietą, gdybym nie czuła pociągu do zakupów. Określiłabym swój styl jako elegancki minimalizm, ale bywam też skandalistą. Niewielką, ale czasem bywam.
Co się działo z aktorką od czasu odejścia z serialu?
Nie wiadomo jeszcze, na jak długo aktorka zagości w Polsce. Jak przyznaje w kolejnych wywiadach, wyjazd do Australii był dobrą decyzją, której nigdy by nie zmieniła.
- Wyjechałam na drugi koniec świata, ale nigdy tego nie żałowałam. Przede wszystkim wiele dzięki temu zyskałam. Udało mi się uodpornić na różne przeciwności losu, nauczyć się ciężkiej pracy, nabrać pewności siebie. Dlatego dzisiaj, choć jestem więcej niż dojrzała, nie mam depresji, wielkich stresów i wiecznie skrzywionej miny. Nie narzekam jak większość Polaków na wszystko i wszystkich dookoła. Jeżeli coś mi się nie układa, nie załamuję się, bo wiem, że jutro będzie nowy dzień, że będzie świetnie, że dam radę.