Nie przypuszczali, że jest tak źle
- Dziś rano moja koleżanka przyłapała ich na grzebaniu w dzienniku. Oczywiście, wszystkiego się wyparli, ale intencje były oczywiste. Po dwóch lekcjach zniknęli i w ogóle od paru dni systematycznie wagarują! - wychowawczyni posyła rodzicom ostre spojrzenie. - To jeszcze nie wszystko… Antek jest zagrożony z matematyki, a Mateusz ma kłopoty z polskim. Ja wszystko rozumiem: zamieszanie, przygotowania do ślubu, ale to nie może odbywać się kosztem chłopców… Oni teraz naprawdę potrzebują państwa czasu i uwagi!
A Ewa nagle blednie:
- Co pani ma na myśli, mówiąc o... przygotowaniach do ślubu?