Łzy w "Love Island". Uczestnik zrezygnował z udziału
Czym byłaby "Wyspa miłości" bez miłości? No właśnie… Dokładnie to pytanie musiał zadać sobie jeden z uczestników. Nieoczekiwanie oznajmił, że rezygnuje z programu. A to nie wszystko, co się wydarzyło w randkowym show.
24.03.2021 09:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Powiedzieć, że w ostatnim odcinku "Love Island" działo się sporo, to jak nic nie powiedzieć. W show toczy się nie tylko gra o główną nagrodę, ale przede wszystkim o serca uczestników. A wygrać to znaczy być w parze. A przecież nie jest to takie proste – nie tylko ze względu na to, że niełatwo utrzymać świeżo powstały związek, ale też na wyzwania rzucane przez prowadzącą, czyli regularne przeparowania.
Dodatkowo uczestnicy głosują, kto i kiedy powinien odpaść z programu, przez co wiele par kończy przygodę zanim się na dobre zaczęła. Tym razem jednak, gdy Karolina Gilon miała przekazać, kto opuści telewizyjną wyspę, wydarzyło się coś nieprzewidzianego. Marcin zdecydował, że skoro jego serce nie zabiło mocniej, to... nic tam po nim i sam chce zrezygnować z programu.
- Karolino, mówisz, że przyjeżdża się na tą wyspę w poszukiwaniu miłości. Ja czuję, że tej miłości nie znajdę, także chcę zrezygnować z udziału w programie. Próbowałem pięć razy, pięć razy nie wyszło. Poznałem mega wspaniałych ludzi i mam nadzieję, że będziemy mieli wszyscy kontakt też po programie – wyjawił prowadzącej.
W związku z nieoczekiwanym wyznaniem uczestnika, Gilon zmieniła plany. Oczywiście, nie zrezygnowała z przeparowania. Tym razem to mężczyźni dokonywali wyboru. Arsen wybrał Angelę, Piotr Walerię, a drugi Piotr Stellę. Mateusz z kolei sparował się z Caroline. Zaskoczył za to Maciek, który sprawiał wrażenie zafascynowanego Zerą.
- Wybieram tę dziewczynę, ponieważ jest miła, uśmiechnięta, piękna i zabójczo inteligentna. I lubię ją zaskakiwać. Dziewczyna, którą wybieram to... Ania – stwierdził, zbijając z tropu całą grupę. Pod adresem Zery rzucił jedynie mało delikatny komentarz. - Szkoda było to ciągnąć – wypalił, a dziewczynie polały się łzy.
Później tłumaczył, że zrobił to, bo uważa, że Zera zasługuje na miłość, a między nimi jej nie było. Niestety Zera nie miała już okazji sprawdzić, czy w show rzeczywiście czeka na nią szczęście u boku kogoś innego, bo… w ciągu pół godziny musiała się spakować i opuścić willę. Oglądaliście ten odcinek?