"Love Island 7". Nie hamowała się ze słowami. Widzowie chcieli "wyrzucać telewizory"
Zakończyła się siódma edycja "Love Island". O główną wygraną, wynoszącą 100 tys. zł, walczyły cztery pary. Ostatecznie program wygrali Agata i Hubert, ale największe emocje widzów w finałowym odcinku wzbudziła Sandra, która nie hamowała się w słowach do jednego z uczestników.
Do finału siódmej edycji "Love Island" dotarli Mateusz i Sandra, Adam i Marta, Agata i Hubert oraz Beata i Kamil. Jak można było zobaczyć w odcinku, dzień rozpoczął się dla nich mocno sentymentalnie. Adam był smutny, na pocieszenie przytulił go Mateusz. Czuć było nostalgię, pożegnanie z Wyspą Miłości i brak Kamila, którego chłopaki wspominali w rozmowach.
Wspólne śniadanie w willi rozpoczęło ostatni dzień pobytu uczestników na wyspie. To był ważny moment dla każdej pary, ponieważ budowali relacje przez ostatni czas i poznawali siebie, by móc zakończyć andaluzyjską przygodę u boku swojej połówki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przy śniadaniu wszyscy wznieśli toast za obecnych i nieobecnych. W ciepły sposób opowiadali o tym, czego doświadczyli przez wspólny czas pobytu na Wyspie Miłości. Jednak w pewnym momencie doszło do spięcia między Sandrą a Hubertem.
Sandra wspomniała o tym, że podczas jednej z pierwszych rozmów z Hubertem powiedział jej, że jak dotąd nie nawiązał z żadną z dziewcząt silnej więzi i nie poczuł do nikogo tego, co do Sandry, gdy pojawiła się w programie. - Byłbym hipokrytą, gdybym tak powiedział - rzucił Hubert. Sandra nie dała za wygraną, upierając się, że tak właśnie było. Była zażenowana, że Hubert ponownie stworzył parę z Agatą, twierdząc, że czuje do niej coś więcej.
Widzowie nie zareagowali zbyt dobrze na słowa Sandry. "Wtf. Hubert się nikomu nie wpiernicza w relacje, ale oni wszyscy muszą się czepiać, być chamscy", "Jeśli zobaczę Sandrę jeszcze raz, to telewizor wypadnie przez balkon", "Ta cała nagonka przed finałem na Huberta jest obrzydliwa", "Katastrofa ta Sandra!!! Straszną atmosferę wprowadziła na koniec odcinka", "To już jest przesada, na sam koniec takie zachowanie Sandry, żenada", "Sandra chce się pozbyć konkurencji?" - można przeczytać na Instagramie.
Po śniadaniu czekała na Islanderów kolejna niespodzianka. Do willi przybyli Igor i Magda oraz Mateusz i Caroline, którzy wygrali swoją miłość w poprzednich edycjach "Love Island". Magda i Caroline zabrały dziewczyny, aby wspólnie przygotować się do napisania wyznań. Podobnie było z chłopakami, którzy razem z Igorem i Matim zastanawiali się nad tym, co mają powiedzieć partnerkom. Chłopaki rozmawiali też między sobą. Hubert przyznał, że czuje się zaatakowany i dostał mocną porcję nieprzyjemnych uwag od innych uczestników, które nie były potrzebne.
Wieczorem Islanderzy wyznawali sobie, co czują do siebie i czym są dla nich stworzone relacje. Widzów najbardziej przekonały słowa Agaty i Huberta, bo to właśnie oni okazali się zwycięzcami siódmej edycji programu.
Internauci nie kryli radości z tego powodu. "Uff, no i pasuje, pięknie ubrali w słowa to, co mieli do siebie powiedzieć, a nie jakieś tam cukierkowe slogany typu kocham cię", "Zasłużyli najbardziej. Teraz życzyć im rozwoju tej relacji poza programem", "Hubert nie grał i wygrał. I to jest piękne. Czasem mniej znaczy więcej, nie trzeba błaznować, by zostać zauważonym", "Hubert dokonał niemożliwego, zjednoczył Polaków" - napisali.