Lenka i Jan Klimentowie spodziewają się dziecka. Przyszła mama zawiesza karierę

Lenka i Jan wkrótce zostaną rodzicami. Macierzyństwo jest szczególnym wyzwaniem dla tancerki, której dzieciństwo nie należało do najszczęśliwszych.

Lenka i Jan Klimentowie oczekują dziecka
Lenka i Jan Klimentowie oczekują dziecka
Źródło zdjęć: © AKPA

Lenkę i Jana Klimentów kojarzą wszyscy amatorzy tańca, zwłaszcza tego z gwiazdami. Pobrali się w 2016 r. Niewiele osób wiedziało, że już wtedy myśleli o dziecku, ale ciągle pojawiały się nowe propozycje zawodowe, więc nie naciskali na siebie. Chociaż Lenka przyznała ostatnio, że przez te wszystkie lata często wybiegała myślami w przyszłość i wyobrażała sobie swoje macierzyństwo w detalach.

- Gdy się za dużo o tym myśli, to nasze życzenia się nie spełniają. Czasami więc lepiej się nie zastanawiać, nie molestować samej siebie, nie denerwować się - powiedziała w rozmowie z "Vivą".

Lenka bardzo dużo rozmawiała też o swoim macierzyńskich pragnieniach ze swoją mamą.

- Ciagle mi powtarzała: "Nic na siłę. Jeżeli się nie uda, to może masz inne zadania do spełnienia na tym świecie". Rozpłakałam się i pomyślałam, że w takim razie będę pomagała zwierzętom, bo bardzo je kocham i może mogłabym poprowadzić schronisko - wspomina Lenka.

Tancerka i jej siostra są adoptowanymi dziećmi. Biologiczni rodzice zrezygnowali ze swoich praw do dziewczynek. To nie była tajemnica ani w rodzinie, ani w lokalnej społeczności. Lenkę spotkało wiele przykrości.

- Dzieci śmiały się ze mnie, że jestem Cyganką. Mam trochę ciemniejszą skórę, dlatego że mój biologiczny ojciec jest Kubańczykiem, a matka Czeszką. Pamiętam, że wtedy płakałam, nie chciałam chodzić do szkoły. Teraz nawet umiem z tego żartować - opowiada Lenka.

Klimentowa jest w czwartym miesiącu ciąży. Jan zapewnia jej to, co teraz najważniejsze - poczucie bezpieczeństwa. Przyszły tata, już na tym etapie, jest bardzo zaaferowany przyszłością swojej pociechy.

- Bardzo dużo i szczegółowo rozmawiamy o ciąży i naszym dziecku. Czasami schodzi nam do trzeciej w nocy. Poród mamy w jednym palcu, rozpracowany w różnych wariantach. Bardzo chciałabym rodzić przy muzyce - wyznaje Lenka.

Tancerka jest przekonana, że maluch odziedziczy geny artystyczne, będzie śpiewał i tańczył już od niemowlęcia. Póki co, to przyszła mama musiała już znacznie ograniczyć swoją taneczną pasję. Lenka nie przyjmuje już zleceń. Wie, że musi się oszczędzać, ale też ma nadzieję na szybki powrót do profesjonalnego tańca po porodzie. Termin ma wyznaczony na grudzień i spodziewa się, że Boże Narodzenie rodzina przywita już we troje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)