"Lenistwo" i "padaka". Widzowie ocenili nowy wojenny serial TVP

W niedzielę (7 stycznia) Jedynka pokazała pierwszy odcinek swojego nowego serialu "Zatoka szpiegów". Produkcja osadzona w czasach II wojny światowej już zdążyła podzielić widzów, choć więcej osób narzeka niż chwali.

Kadr z serialu "Zatoka szpiegów". W roli głównej Bartosz Gelner
Kadr z serialu "Zatoka szpiegów". W roli głównej Bartosz Gelner
Źródło zdjęć: © fot. TVP

"Zatoka szpiegów" skupia się na historii Franza Neumanna (Bartosz Gelner), młodego oficera Abwehry, który pnie się po szczeblach kariery. Po odkryciu polskiego pochodzenia, postanawia on jednak zostać alianckim szpiegiem. Jego celem jest pozyskanie informacji o działaniach Kriegsmarine podczas bitwy o Atlantyk. Bohater stanie przed wielkim wyzwaniem - podejrzewany o zdradę przez Niemców i Polaków, będzie musiał dokonać wyboru między rodziną, ojczyzną a miłością.

Serial składa się z dziewięciu odcinków. Oprócz Gelnera wystąpili w nim także Mariusz Bonaszewski, Karolina Kominek czy Wiktoria Supryn. Pierwszy odcinek "Zatoki szpiegów" pokazano w Jedynce w niedzielę 7 stycznia [serial można także oglądać na TVP VOD - przyp. red.]. Produkcja oparta na rzeczywistych wydarzeniach z czasów II wojny światowej (np. wątek z niemieckimi pracami nad torpedami) już zdążyła podzielić widzów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na portalu X (dawniej Twitter) można znaleźć mnóstwo komentarzy. Nie brakuje pozytywnych. "Ten nowy serial 'Zatoka szpiegów' jest za…isty. To są moje klimaty, ale szkoda, że podobno ma tylko dziewięć odc.", "Jestem pod wrażeniem, mój klimat!", Mega serial!" - napisali internauci. Jednak przeważają negatywne i uszczypliwe opinie.

"Obejrzałem pierwszy odcinek polskiego serialu 'Zatoka szpiegów' na TVP1. Na razie okrutny realizm. Bohater nie wzbudza sympatii. Wprost przeciwnie. I za mało Gdańska w tym Gdańsku. A powinien zagrać", "Od razu widać, że badziew", "Padaka straszna. Mix 'Pokolenia Ikea' i 'Ukrytej prawdy'. Zero autentyczności. Polecił bym bardziej 'Doppelgangera. Sobowtóra'", "Prawdziwe rozczarowanie. Zero języka niemieckiego, wszystkie teksty po polsku. Na ekranie widzisz samych Niemców, mówią po polsku. Ogromne lenistwo twórców i pójście na łatwiznę. Strasznie mi zabiło imersję i wczuwanie się w klimat serialu" - czytamy.

Co niektórzy próbowali uderzyć w produkcję i przy okazji rząd Donalda Tuska, twierdząc, że powstała ona już po rewolucji w TVP, stąd jej "niemiecki punkt widzenia". Jednak "Zatoka szpiegów" została nakręcona jeszcze za czasów poprzedniego prezesa Telewizji Publicznej, Mateusza Matyszkowicza.

Warto na koniec wspomnieć, że o odtwórcy głównej roli w "Zatoce szpiegów" zrobiło się głośno po jego wizycie w niedzielnym wydaniu "Pytania na śniadanie". Aktor w oryginalny sposób podkreślił, że jest podekscytowany faktem powrotu do śniadaniówki po ośmiu latach nieobecności.

A przyszedłem jako szpieg - i to jeszcze niemiecki, i to z Trójmiasta. Dobrze, że nie nazywam się Donald - zażartował Gelner. To wyraźne zbiło z tropu prowadzących programu - Katarzynę Cichopek, Maćka Kurzajewskiego oraz Annę Lewandowską.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
serialtvptelewizja
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (123)