Mało brakowało...
Już w ostatnim sezonie Maks otarł się o śmierć. Jadąc do domu, Keller wraz z Olgą zajechali na stację benzynową, by zrobić szybkie zakupy. Przyszli rodzice z niecierpliwością odliczali dni do narodzin synka.
Nic nie zapowiadało dramatu, który rozegrał się w ciągu kilku sekund. Nieostrożny kierowca wjechał w butle z gazem stojące obok dystrybutora paliwa. Pracownicy rzucili się na pomoc poszkodowanemu, a Maks szybko podbiegł do Olgi i chwycił ją w ramiona.
W tym czasie jeden z przewróconych kanistrów wybuchł, a miejsce zdarzenia stanęło w płomieniach.