Kuźniar wbił szpilę Wojewódzkiemu w jego programie. Showman zupełnie się tego nie spodziewał
None
Co wydarzyło się w programie?
Przejście Jarosława Kuźniara ze "Wstajesz i wiesz" do śniadaniowego programu "Dzień Dobry TVN" szybko zostało okrzyknięte transferem roku. Gdy ta informacja dostała się do mediów, dziennikarz błyskawicznie znalazł się w samym centrum uwagi.
Ci, którzy za nim nie przepadali, z pewnością poczuli ulgę, że nie zobaczą go już w porannym paśmie TVN24. Natomiast wszyscy bez wyjątku zastanawiali się, jak Kuźniar poradzi sobie w zupełnie nowym dla niego formacie i lifestylowej tematyce, do której do tej pory był dość krytycznie nastawiony. Swoje trzy grosze w tej kwestii dorzucił ostatnio Kuba Wojewódzki. Na łamach tygodnika "Polityka" złośliwie podsumował zawodowy zwrot akcji w karierze kolegi ze stacji.
- To jest transfer dekady. To tak, jakby Cristiano Ronaldo trafił do Chełmianki Chełm. Jarosław Kuźniar, najbardziej oglądany i najbardziej znienawidzony dziennikarz TVN24, odszedł ze stacji informacyjnej i trafił do "Dzień dobry TVN". Ciekawy awans. Od "Wstajesz i wiesz" do programu, w którym tylko wstają - napisał w tygodniku.
Skoro showman nie darzy Kuźniara sympatią, dlaczego zaprosił go do swojego programu? Czy w ostatnim odcinku były gwiazdor TVN24 odegrał się za kąśliwe komentarze Wojewódzkiego? Sprawdźcie, co się wydarzyło.
Zobacz także: Jarosław Kuźniar o swojej nowej pracy
AR
Szerokie grono hejterów
Jarosław Kuźniar to jeden z najaktywniejszych dziennikarzy w polskich mediach społecznościowych i zarazem najbardziej krytykowany przez internautów prezenter. Jego poglądy, wypowiedzi, zachowania i opinie często wywołują burzę w sieci. Nie jest więc tajemnicą, że ma dość napięte relacje z widzami.
Przypomnijmy, że swego czasu domagali się oni nawet jego zniknięcia z ekranu, organizując akcję "Zwolnij Kuźniara z pracy". Wojewódzki nie byłby sobą, gdyby nie zapytał swojego gościa o jego stosunek do nieustannej krytyki pod swoim adresem. Co usłyszał?
Odporny na krytykę?
- Bardzo źle reaguję, jeśli ktoś mi mówi, że podatkiem VAT od rozpoznawalności jest nienawiść. To jest trochę tak, że ciebie ustanowiło w pewnym powszechnym odbiorze Jarka Kuźniara to, że ludzie cię nienawidzą. (...) Jesteś tak nielubiany, że jakbyś zadzwonił na telefon zaufania, to zaproponowaliby ci samobójstwo. (...) Lubisz wku*wiać ludzi? - spytał wprost Wojewódzki.
- Uwielbiam to robić, robię to celowo. Rano wstaję i myślę, kogo by tu wku*wić - odpowiedział w ironicznym tonie dziennikarz, po czym dodał: - Wciąż w to nie wierzę, ale to po mnie spływa. Ale ty nie masz czegoś takiego, że ktoś ci coś złego powie o twojej rodzinie, a ja już to mam.
- A powiedział ci ktoś kiedyś prosto w twarz: "panie Jarku, nienawidzę pana?" - kontynuował temat prowadzący.
- Nie, ale kiedyś mijając księgarnię, spotykam młodego faceta z twarzy podobnego do sympatycznego, nagle splunął na mnie i poszedł dalej. Nie musiał więc tego powiedzieć - przyznał Kuźniar.
Tanie podróżowanie i fala krytyki
Kuźniar nie tylko dużo pracuje i dzieli się spostrzeżeniami na aktualne tematy za pośrednictwem np. Twittera, ale również sporo podróżuje. Jakiś czas temu w wywiadzie dla magazynu "Grazia" przyznał, że wraz z całą rodziną uwielbia odkrywać nowe lądy. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby podczas zagranicznych wycieczek dziennikarz nie zatroszczył się o odpowiednie warunki dla swojej 2-letniej córki Zosi.
- Na podróż z dzieckiem wcale nie jest trudno się spakować, nie trzeba brać wanienek, krzesełek i Bóg wie czego jeszcze. Fotelik samochodowy? Nie ma sensu. Do Kanady i USA nie braliśmy żadnych gadżetów. Pojechaliśmy do Walmartu, kupiliśmy wszystko, co było nam potrzebne, a pod koniec podróży wszystko oddaliśmy, mówiąc, że nam nie pasowało - stwierdził z dumą na łamach pisma.
Nie wszyscy jednak docenili spryt i pomysłowość Kuźniara. Większość internautów w ostrych słowach skrytykowała jego sposób na tanie podróżowanie z dzieckiem. A jak dziś dziennikarz tłumaczy się ze swoich innowacyjnych koncepcji?
Sposób na zaoszczędzenie podczas wakacji
Okazuje się, że Kuźniar nie widzi w swoim zachowaniu niczego niestosownego. Wprost przeciwnie, namawia wszystkich do jego sprawdzonych sposób na zaoszczędzenie w podróży.
- Jestem facetem, który podróżuje i wiem, z czym to się je. Mam rodzinę, dziecko, wiem, jak wygląda sytuacja rodziców, którzy podróżują. W Walmarcie witają cię inaczej niż w Polsce. Powiedzieli: "witajcie, skąd jesteście? Jak wam się podoba w naszym kraju? A co robicie?". Odpowiedziałem, że jedziemy z San Francisco do San Diego i szukamy fotelika dla dziecka. Później spytali, czy będziemy z nim wracać. Odpowiedzieliśmy, że tak. A oni na to, że możemy oddać go w San Diego - wyjaśnił prowadzący "Dzień Dobry TVN".
- To była propozycja od nich? - spytał Wojewódzki.
- Tak, to była propozycja ludzi z Walmartu. Trzeba umieć czytać między wierszami, trzeba czytać do końca, ale wiem, że nie każdy musi. Jeżeli możesz sobie ułatwić życie w podróży, nie okradając nikogo, to czemu nie? - podsumował Kuźniar.
To musiało zaboleć
Pod koniec spotkania Wojewódzki postanowił porozmawiać ze swoim gościem o polityce, bo jak sam stwierdził, zarówno jemu jak i Kuźniarowi "z prawicą jest nie po drodze".
- Oni mają swoją cywilizację, ale ja się z nią nie zgadzam. Nie mam poczucia, że Duda to jest człowiek, który coś zrobi. Mam wrażenie, że mówi do swojej żony... Jak ona ma na imię...? Żono prezydenta, w telewizji powiedzieli, że ładnie wyglądasz. Wszystko jest super i dziwi się: oni nas naprawdę wybrali - przyznał dziennikarz, który będąc przy głosie, zdecydował się wytknąć showmanowi, że swego czasu namawiał w swoim programie do głosowania na Pawła Kukiza. - Zepsułeś te wybory. Namaściłeś Kukiza. Było tak, że ludzie pomyśleli sobie nagle: "cholera, my możemy sobie kogoś wybrać, więc sobie wybierzmy".
- Ja chciałem tylko nastraszyć zarówno jednych jak i drugich - bronił się zaskoczony Wojewódzki.
- To nastraszyłeś. Dziękujemy ci za Dudę! - powiedział triumfalnie Kuźniar, a w studiu rozległy się brawa.
Oglądaliście ostatni odcinek? Kto wyszedł z tego "boju" zwycięsko?
AR