Kultowy serial przewidział pandemię koronawirusa? To nie może być przypadek

Kultowy serial przewidział pandemię koronawirusa? Tak twierdzą fani i wskazują dowody. W końcu głos zabrała jedna z aktorek.

Kultowy serial przewidział pandemię koronawirusa? To nie może być przypadek
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe, getty

W ostatnich dniach amerykańscy internauci oszaleli na punkcie teorii związanej pandemią koronawirusa, która tylko w USA uśmierciła ponad 62 tys. osób.

Chodzi o "Mały domek na prerii", kultowy tasiemiec (także w Polsce) opowiadający o perypetiach rodziny Ingallsów w XIX-wiecznej Ameryce. Serial emitowany był w latach 1974-1983, a w główną Chalesa Inglassa wcielił się niezwykle popularny Michael Landon.

Co łączy westernową obyczajówkę z pandemią koronawirusa i chorobą COVID-19? Otóż amerykańscy fani serialu są przekonani, że w dwóch odcinkach "Mały domek na prerii" przewidział sytuację, jakiej jesteśmy dziś świadkami.

Chodzi o odcinki zatytułowane, a jakże, "Epidemia" i "Kwarantanna", jedne z najbardziej ponurych i dosadnych w historii całej serii.

W "Epidemii", wyemitowanej w styczniu 1975 r., bohater grany przez Landona wraz z miejscowym pastorem i lekarzem próbują zapanować nad epidemią tyfusu dziesiątkującą ludność. Organizują szpital w kościele i kostnicy, nakłaniają mieszkańców do pozostania w domach i starają się znaleźć źródło zarazy.

Fani w trójce bohaterów widzą współczesnych pracowników służb, którzy stoją na pierwszej linii walki z koronawirusem.

Ich zdaniem podobieństw jest więcej: sposób przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się zarazy, społeczna izolacja, bezimiennie masowe groby czy nawet zamknięty sklep (w "Kwarantannie", gdzie szaleje gorączka górska), którego właściciel wystawia produkty na zewnątrz albo dostarcza je pod drzwi zupełnie tak, jak robią to dostawcy w Nowy Jorku czy kurierzy Amazona.

Postów w social mediach na temat podobieństw między serialem, a współczesnością jest tyle, że o głos poproszono Melissę Gilbert. To aktorka grająca w "Małym domku na prerii" Laurę, córkę państwa Inglassów. Dziś ma 55 lat i mieszka w Nowym Jorku.

- Od kilku dni myślę o tym i zdałam sobie sprawę, jak bardzo ten serial był profetyczny. Wszyscy możemy nauczyć się czegoś z tych dwóch odcinków - mówiła w rozmowie z "New York Post" i dodała.

- Tak jak mieszkańcy miasteczka Walnut Grove bądźmy w tym razem. Choć oni nie mieli, tak jak my, dostępu do najnowszych zdobyczy medycyny, zjednoczyli się, aby przejść przez tamten kryzys.

"Epidemia" kończy się odnalezieniem źródła tyfusu. Jest nim magazyn mąki kukurydzianej, w którym zalęgły się szczury. Inglass i doktor Baker podkładają pod niego ogień.

- Marzę, abyśmy znaleźli dziś taki magazyn, podpalili, a plaga COVID-19 w końcu dobiegłaby końca - kończy Gilbert.

Chcemy podziękować wszystkim ludziom, którzy walczą ze skutkami koronawirusa. Ich nazwiska nie są publicznie znane, a twarze mają skryte pod maskami. To m.in. pracownicy służby zdrowia oraz sklepów i aptek, stróże porządku, kurierzy i przewoźnicy. Krótkie, kilkusekundowe nagranie z indywidualnym podziękowaniem zwykłym bohaterom można przesyłać pod adres e-mail: dziekujebohaterom@wp.pl. Mogą to być oklaski, gest, słowo "dziękuję", nagranie kwiatów, laurki lub linki do filmów umieszczonych w serwisie YouTube lub publicznych postów na Facebooku. Materiały umieszczone na FB należy oznaczać hashtagiem #dziekujebohaterom. Wszystkie filmy zostaną wyemitowane na specjalnie uruchomionym kanale w WP Pilot.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)