Kuligowska była finalistką "Top Model". Tak potoczyły się jej losy
Aleksandra Kuligowska dała się poznać widzom za sprawą pierwszej edycji "Top Model". Dziś kobieta nosi inne nazwisko i pracuje w branży niezwiązanej z show-biznesem.
Kuligowska była finalistką "Top Model". Tak potoczyły się jej losy
Aleksandra Kuligowska w 2010 r. wystąpiła w pierwszej edycji modowego programu. Ostatecznie zajęła drugie miejsce, przegrywając jedynie z Pauliną Papierską. W rozmowie z "Dzień Dobry TVN" kobieta wyznała, że do "Top Model" nie zgłosiła się bez powodu.
- Ja zdecydowałam się iść na casting do pierwszej edycji Top Model, bo byłam ogromną fanką America’s Next Top Model Oglądałam wszystkie sezony. Mieszkałam we Wrocławiu i pamiętam, że mój ówczesny chłopak wysłał mi link, że za pół roku rusza polska edycja Top Model - powiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandra, która dziś nosi nazwisko Staniszewska, dodała, że nigdy nie miała żalu o przegranie finału. - To nie miało wtedy znaczenia, kto wygrał, wszystkie pracowałyśmy podobnie, w miarę swoich chęci i możliwości - stwierdziła. Rok po udziale w "Top Model" rzuciła show-biznes. Dlaczego?
Chciała czegoś innego
Staniszewska wyjawiła, że w tamtym czasie nie miała parcia na pozostanie w mediach. - Miałam przez jakiś czas chęć pozostania w modelingu i tym się zajmowałam, natomiast przyszedł taki moment moim życiu, kiedy chciałam czegoś normalniejszego i czegoś bardziej długofalowego - wyznała.
Co więcej, Staniszewska nie ukrywa, że decyzja rzucenia modelingu przyszła jej łatwo. Doszło do niej po czasie, że robienie w kółko tego samego (kolejne sesje i pokazy) jest zwyczajnie nudne. - Był taki moment w moim życiu, kiedy chciałam się odciąć od branży modowej i wejść do świata korporacyjno-biznesowego. Było mi trudno to odciąć, bo ludzie mnie pamiętali i uważali, że chęć pracy w korporacji jest dla mnie fanaberią, byłam przez jakiś czas oceniana przez pryzmat tego. Gdy pojawiały się jakieś publikacje na mój temat, było to dla mnie drażniące - powiedziała.
Był też aspekt związany z poświęceniem. Musiała trzymać się ostrej diety, by utrzymywać odpowiednią wagę. - Teraz nie mam tych wymiarów i wagi, ponieważ była to ciężka praca i taka na skraju zaburzeń odżywania. Wpadałam wtedy w fazy niejedzenia i do tego nie chciałabym wrócić. Cenię sobie teraz swoje zdrowie, to, że mam dużo energii do ćwiczeń i że mogę wyjść na kolację i zjeść coś, co mi będzie smakować, a nie myśleć, ile to ma kalorii - przyznała w "Dzień Dobry TVN".
Co po modelingu?
Była modelka skończyła studia na kierunku marketing mediów i zarządzanie. Potem zaczęła pracę w korporacji. Na co dzień zajmuje się edukowaniem ludzi na temat zagrożeń w sieci i cyberbezpieczeństwa. Jak sama przyznaje, ceni swoją karierę zawodową i nie chciałaby jej porzucić. Powiodło się jej także w życiu osobistym. W październiku 2017 r. modelka pochwaliła się na swoim profilu na Instagramie, że zaręczyła się. W piątek 13 kwietnia 2018 r. wzięła ślub ze swoim partnerem, z którym doczekała się dziecka.
- Zawsze lubiłam dzieci. Zdecydowanie to rodzina daje mi mnóstwo szczęścia. Miałam szczęście poznać fajnego męża, którego po prostu lubię, abstrahując od tego, że kochamy się jako małżeństwo, to jesteśmy też przyjaciółmi, lubimy spędzać razem czas. Mój mąż jest moją pierwszą i jedyną randką z Tindera. Mamy 3-letniego syna - wyjaśniła.