Kukiz u Kuby Wojewódzkiego: "Tak nie będziemy rozmawiali!"
None
Gość sprowadził prowadzącego na ziemię
Kolejny odcinek "Kuby Wojewódzkiego" za nami. Jako pierwsza na kultowej kanapie zasiadła Natalia Siwiec - modelka, która zdobyła popularność po Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku. Celebrytka wciąż odcina kupony od zdobytej sławy i chętnie pojawia się w mediach. Niestety, tym razem, chociaż piękna i popularna, Natalia wypadła blado przy Pawle Kukizie. Zresztą, nie tylko ona.
Trudno w to uwierzyć, ale wygadany i bezkompromisowy na co dzień Wojewódzki parokrotnie został sprowadzony przez muzyka, a teraz także kandydata na urząd prezydenta, na ziemię. Gość nawet na chwilę nie pozwolił, aby Kuba wszedł mu na głowę i przejął stery dyskusji. Już dawno nikt tak nie zdominował prowadzącego.
Jak pokazują najnowsze sondaże, Paweł Kukiz plasuje się na trzecim miejscu tuż za Andrzejem Dudą i prowadzącym w badaniach opinii publicznej prezydentem Bronisławem Komorowskim. Po wczorajszym odcinku być może zwiększyły się jego szanse na wygraną, o co niespodziewanie zatroszczył się sam prowadzący. W jaki sposób? Sprawdźcie na kolejnych slajdach, co dokładnie wydarzyło się w odcinku!
Jeśli jesteście ciekawi, jak Joanna Jabłczyńska ocenia kampanię prezydencką Kukiza, zobaczcie poniższe wideo:
PB/AR
Selfie jako źródło dochodu
W życiu modelki zaszła ogromna zmiana: założyła sobie aparat na zęby. Swoją decyzję uargumentowała tym, że "miała szczękościsk, zgrzytała zębami, co doprowadzało ją do bólu głowy". Metalowa ozdoba na zębach nie odebrała jednak dziewczynie uroku i pewności siebie. Jak sama przyznała, wciąż robi sobie popularne selfie, bowiem Instagram traktuje jako dodatkowe narzędzie do zarabiania pieniędzy.
- Czasami robię sobie na zapas, bo cały czas musi się coś dziać na Instagramie. Najbardziej sprzedają się jednak zdjęcia seksowne. Ja takich bardzo dużo nie wrzucam, ale faktycznie jest tak, że takie się sprzedają, mają najwięcej lajków i komentarzy - opowiadała.
Choć wszyscy zdążyliśmy się już przyzwyczaić do luksusu i przepychu, w jakim żyje Siwiec, to trudno uwierzyć, że na swoje zachcianki zarobiła wyłącznie, publikując roznegliżowane zdjęcia w sieci. W programie Wojewódzkiego wreszcie wyznała, skąd tak naprawdę czerpie największe zyski.
Pozuje na ściankach i zarabia krocie
Celebrytka nie ukrywa, że jej utrzymanie kosztuje - i to sporo. Jak wyliczył kiedyś tygodnik "Wprost", Natalia wydaje średnio 40 tysięcy złotych miesięcznie na same ubrania. Jej rekord wyniósł 90 tysięcy złotych! Oprócz tego należy pamiętać, że Siwiec uwielbia ekskluzywne wakacje, drogie samochody i kreacje od najlepszych projektantów. Czyżby pozowanie na ściankach i przechadzanie się po czerwonym dywanie było aż tak opłacalne? Otóż nie do końca.
- Z czego wy żyjecie? Jesteście bardzo bogatą rodziną. Przeczytałem, że wydajesz 40 tysięcy złotych miesięcznie - spytał Wojewódzki.
- Ja żyję ze swoich pieniędzy, a Mariusz ma firmę - odpowiedziała szybko celebrytka.
- Cały czas te kosmetyki? - drążył temat prowadzący.
- Nie, zupełnie coś innego. Akcesoria do telefonów komórkowych. Obudowy, ładowarki... - wyjaśniła.
- Na ładowarkach można tyle zarobić? - nie dowierzał showman.
- Jeżeli jest to system franczyzowy, to na pewno - ucięła Siwiec.
Wojewódzki apelował o poparcie dla Kukiza
Kiedy na antenie pojawił się Paweł Kukiz, atmosfera w studiu błyskawicznie podniosła się o kilka stopni. Wojewódzki przyznał, że zaprosił gościa właśnie teraz, niemal przed samymi wyborami, żeby zarekomendować w telewizji jego kandydaturę.
- Namawiam! Głosujcie na Pawła w pierwszej turze, żeby wystraszyć tamtych dwóch, że my jeszcze coś możemy! Panuje dualizm lęku: głosujemy na Bronka, bo boimy się Dudy, a przecież Duda wygląda na chłopca, którego na Allegro znaleźli. Duda wygląda na takiego, co jak otworzy lodówkę, to się zaziębi. A jak pojedzie do Rosji, to na niego meteoryt spadnie! Jest pechowcem - drwił król TVN-u.
Z każdym słowem prowadzący dolewał oliwy do ognia, wypowiadając się ironicznie na temat konkurentów Kukiza, jednak o aktualnie urzędującym prezydencie Wojewódzki nie powiedział ani słowa. To jednak wystarczyło, aby muzyk poczuł się w swoim żywiole i korzystając z tego, że jest w telewizji, dobitnie skomentował obecną sytuację polityczną w Polsce.
- Jestem w 100 procentach pewien, że jeżeli natychmiast nie rozwalimy tej partiokracji, to nas zjedzą. Zrobili z nas Tutsi i Hutu, zrobi coś takiego, że my się pozabijamy nawzajem ku chwale ich klanów. (...) To jest kwestia systemu patriokratycznego. Dzisiaj PO, jutro PiS, to jest system naczyń połączonych - mówił wyraźnie zbulwersowany.
Artysta ma żal do Muńka Staszczyka i Kazika
W pewnym momencie, rozochocony ostrymi wypowiedziami Kukiza, Wojewódzki zapytał gościa, czy do Schetyny, Tuska i Komorowskiego zwraca się po imieniu. Reakcja muzyka mocno go zdziwiła.
- Kuba, tak nie będziemy rozmawiali! - odparował szybko kandydat na prezydenta.
Zaskoczony showman szybko zmienił temat i sprowadził rozmowę na bezpieczniejsze tory. Między ironicznymi stwierdzeniami prowadzącego, a celnymi, żartobliwymi uwagami byłego lidera zespołu Piersi, znajdowały się poważne kwestie dotyczące samego wokalisty oraz przyszłości kraju.
Niepokorny kandydat odznaczony Orderem Uśmiechu i medalem Brata Alberta przyznał, że ma pretensje do Muńka Staszczyka i Kazika o to, że zarobili potężne pieniądze na antysystemowości, by później stać się konformistami.
- Mam do nich pretensje, że w tej chwili nie ciągną tego Jarocina dalej, bo system trwa. Pilnują tych medali za 25 lat od Komorowskiego.
Startuje w wyborach dla dobra kraju, a nie dla własnych korzyści
Przy okazji artysta zadeklarował, podobnie zresztą jak we wcześniejszych wystąpieniach publicznych, że chce walczyć nie o urząd, ale o kraj, na którym mu zależy. Stwierdził też, że nie jest politykiem, bo nie robi nic na zlecenie. On jest po prostu jak sumienie polskiego narodu. Mimo że nie prowadzi w sondażach, wierzy w sukces swojej kandydatury.
- Jak się idzie na ring, to się idzie po to, żeby pokonać przeciwnika. Jak w przypowieści o Dawidzie i Goliacie - wszystko może się zdarzyć. Kocham swój kraj i ludzi, którzy tu mieszkają. Po wyborach będę miał świadomość, że zrobiłem wszystko, co mogłem. A co się wydarzy, pokaże czas - podsumował.
Na zakończenie odcinka Wojewódzki podpisał oświadczenie poparcia Jednomandatowych Okręgów Wyborczych, które na początku programu podsunął mu Kukiz. Jak sądzicie, czy agitacja u Wojewódzkiego pomoże antysystemowemu kandydatowi w wyborach?
PB/AR