"Kuchenne rewolucje": włoska awantura i latające grzyby w Rzeszowie. Gessler przesadziła?

None

"Kuchenne rewolucje": włoska awantura i latające grzyby w Rzeszowie. Gessler przesadziła?
Źródło zdjęć: © tvn/x-news

/ 6Basta

Obraz
© tvn/x-news

Rzeszów zaoferował Magdzie Gessler nietypową kuchnię włoską. Restauracja "U' Bares", prowadzona przez polsko-włoskie małżeństwo, bardziej przypominała chińską knajpę niż włoską restaurację. Pizzeria miała być spełnieniem marzeń właścicieli, a stała się źródłem problemów. Choć początkowo goście chętnie zaglądali do lokalu, obecnie nawet tych ciekawskich można policzyć na palcach jednej ręki.

Jedyną deską ratunku dla właścicieli: Ani i Pierra wydawała się Magda Gessler. Ale jak pokazała rewolucja, szybko pożałowali, że zwrócili się do niej o pomoc...
Takiego starcia charakterów i istnej włoskiej awantury dawno w "Kuchennych rewolucjach" nie było. Tym razem nie tylko krnąbrni restauratorzy, ale i kulinarna ekspertka wyszła z samej siebie, posuwając się zdaniem wielu widzów zdecydowanie za daleko. Obrzucenie pomocnika jedzeniem przez wielu zostało uznane za cios poniżej pasa.

PB/KM

/ 6Włoskie Bari w centrum blokowiska

Obraz
© tvn/x-news

Właścicielka Ania wróciła do Polski po 16 latach pobytu we Włoszech i postawiła sobie za punkt honoru stworzenie restauracji, w której jedzenie będzie dokładnie takie, jak w Bari - mieście, w którym mieszkała i z którego pochodzi jej mąż. Trzymając się ściśle włoskich przepisów, skutecznie odstraszała polskich klientów. Zdaniem Ani i Pierra, rzeszowianie nie potrafili docenić oryginalnej kuchni, jaką im serwowali i w tym tkwił problem ich restauracji. Jednak tego, że ich dania nie posmakują nawet obytej kulinarnie Magdzie Gessler, się nie spodziewali. Każdy zaserwowany gwieździe posiłek wydawał się gorszy, a wszystkie łączył brak przypraw i kiepskiej jakości produkty. Jak się później okazało, właściciele nie tylko nie byli przygotowani na krytykę, ale też wyjątkowo źle ją znosili.

-_ Daj mi Boże siłę, bo mi chyba włosy wypadną_ - biadoliła pod nosem Ania, przyglądając się niezbyt przychylnym reakcjom prowadzącej "Kuchenne Rewolucje".

Jednak jako pierwszej nerwy puściły kulinarnej ekspertce. Jedzenie trzymane w puszkach przelało czarę goryczy. Gessler weszła do kuchni i dała wyraz swojej złości.

/ 6Zachowanie Gessler podzieliło widzów

Obraz
© tvn/ x news

- Co to jest? - pytała, trzymając w rękach wielką puszkę nieświeżych pieczarek w zalewie.

- Grzyby- odpowiedział na ochotnika przyjaciel rodziny, który zgodził się pomagać właścicielom za darmo.

- Grzyby?!- krzyknęła Gessler i z właściwym sobie impetem wylała zawartość puszki na mężczyznę, którego wzięła za męża właścicielki.

Upokorzony - i co tu dużo mówić, Bogu ducha winny - przyjaciel rodziny opuścił lokal, a zachowanie Gessler podzieliło widzów.

"Oberwało się niewinnemu człowiekowi. Żenujące zachowanie, dobrze wychowanej szanownej Pani Gessler... Z całym szacunkiem dla niej, ale czasami trzeba się zastanowić, bo kultura nie boli" - czytamy w jednym z licznych komentarzy na stronie programu.
Innym jednak zagranie restauratorki bardzo się podobało.
"Terapia szokowa jest czasami skuteczna" - napisała jedna z internautek.

/ 6Włosi przywołują Gessler do porządku

Obraz
© tvn/x-news

Ani puściły hamulce.
- Po co się do niej zwracaliśmy?! - wściekła pytała po włosku męża.
Magda Gessler mocno uraziła swoim zachowaniem małżeństwo, które śmiertelnie się na nią obraziło. Choć wydawało się, że będzie to najkrótsza, bo nieskończona rewolucja, następnego dnia restauratorzy usiedli z ekspertką do jednego stołu. Niestety, emocje zamiast opaść, jeszcze bardziej przybrały na sile. Tym razem to Ania i Pierro postanowili przywołać Gessler do porządku.

- Czy oprócz "gó**o" umie pani jeszcze coś powiedzieć? Rozumie pani po włosku? - zapytał gwiazdę TVN wściekły szef kuchni.

- Tak, oczywiście- odpowiedziała opanowana rewolucjonistka.

- Świetnie, w takim razie pogadamy po włosku i omówimy kilka spraw.

Rozmowa na temat jedzenia przebiegała w coraz gęstszej atmosferze. Gdy w końcu Gessler wyznała, że zatruła się jedzeniem z poprzedniego wieczora, tym razem to właścicielka wpadła w szał. Nie przyjmowała żadnych zarzutów dotyczących jakości swoich dań. Doszło do ostrej wymiany zdań.

- Proszę pani, ja tu jestem po to żeby mieć swoje zdanie - krzyczała Gessler.

- Pani ma swoje zdanie, a ja mam moje zdanie. Jeśli pani chce, może pani zasunąć po sobie krzesło, a jak nie, to niech sobie pani sama siedzi i sama do siebie mówi- wykrzyczała Polka o włoskim temperamencie i opuściła lokal, kojąc nerwy papierosem.

/ 6Przepis na sukces? Włoska kuchnia w polskim wydaniu

Obraz
© tvn/x-news

Trzeci dzień rewolucji odbywał się już w zdecydowanie lepszej atmosferze, choć Ania i Pierro wciąż niechętnie przyjmowali rady Gessler. Wszystko wskazywało na to, że właściciele, którzy zgłosili się do rewolucji, w efekcie nie chcieli się jej poddać. Na każdą propozycję gwiazdy reagowali negatywnie i mówili:" U nas w Barii..". W końcu Gessler nie wytrzymała i postanowiła sprowadzić ich na ziemię, mówiąc: "halo, tu jest RZESZÓW".

Na czas przygotowań finałowej kolacji kulinarnej ekspertce udało się namówić właścicieli do zmian. Znana restauratorka wkroczyła do kuchni i pokazała swoją wersję włoskiej kuchni. Przygotowywane według receptur Gessler potrawy doczekały się pochwały, a kolacja w lokalu "U' Bares" się udała. Było smacznie, kolorowo i o wiele bardziej przytulnie.
Zadowoleni goście zachwalali smaki potraw i zmianę wystroju. Gessler opuściła to miejsce z poczuciem dobrze wypełnionej misji.

/ 6Krucha rewolucja

Obraz
© tvn/x-news

Metamorfoza lokalu i jego kuchni zapoczątkowana przez telewizyjną rewolucjonistkę okazały się jednak wyjątkowo krótkotrwałe, a krnąbrni właściciele niereformowalni.

To, co Gessler zastała zaledwie 3 tygodnie po wprowadzonych zmianach, miało niewiele wspólnego z jej zaleceniami. Niedoprawione potrawy przygotowywane z niskiej jakości produktów niestety wróciły do łask.

- Pachnie potem, a nie pieczonym bakłażanem - Gessler skomentowała degustowaną potrawę.

Małżeństwo było jednak zadowolone ze swoich dań. Właścicielka wytknęła gwieździe TVN, że nie zna się na smaku włoskich potraw. Ania i Pierro wrócili więc do punktu wyjścia. Mimo iż rewolucja się odbyła, nie było po niej śladu.

PB/KM

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta