Straszna rewolucja w Elblągu
Kiedy prowadząca "Kuchenne Rewolucje" przybyła na miejsce, była zaskoczona wyglądem restauracji, zarówno z zewnątrz, jak i w środku.
- Ale tu ładnie! To dziwne...- stwierdziła, wchodząc do restauracji.
Młodziutka właścicielka już na wstępie powiedziała ekspertce, że nie zna się na prowadzeniu kulinarnego biznesu i bardzo potrzebuje pomocy. Zwłaszcza z nowym kelnerem, który sporo namieszał we wzajemnych stosunkach szefowej z resztą załogi.
Dawid, który jakiś czas temu zasugerował Patrycji, że personel ją okrada, podważył zaufani właścicielki do współpracowników. Co gorsza, jego domysły okazały się bezpodstawne i nieprawdziwe. Choć chłopak twierdził, że nie oskarżył kolegów o kradzież i doszło do konfrontacji, nie przekonał nikogo ani do swojej wersji wydarzeń, ani czystych intencji. Gessler postawiła na Dawidzie krzyżyk.
- Dla mnie okropną rzeczą jest, gdy ktoś z załogi idzie do ekipy i mówi źle o właścicielu, a potem idzie do właściciela i mówi źle o załodze... Dawid, niestety - oznajmiła kulinarna ekspertka, dziękując mu za współpracę. Zwolniony kelner nie krył oburzenia przed kamerami.
- Pracowałem z nimi miesiąc czasu, byli zajebistymi ludźmi, a teraz zrobili ze mnie ch**a przed kamerami- powiedział na odchodne.