Kuchenne Rewolucje. Rodzinna restauracja przeszła całkowite przeobrażenie
Podczas ostatniego odcinka ”Kuchennych Rewolucji" Magda Gessler odwiedziła rodzinną restaurację w Konstantynowie Łódzkim. Postanowiła nadać lokalowi całkowicie nowy wymiar.
11.04.2019 | aktual.: 12.04.2019 10:11
Kuchenne Rewolucje – wizyta w ”Zakątku Smaku”
Magda Gessler i "Kuchenne rewolucje" tym razem odwiedziła restaurację „Zakątek Smaku” we Konstantynowie Łódzkim. Lokal prowadzony jest przez Panią Agnieszkę, której pomagają mama oraz siostra.
Historia Agnieszki jest dość tragiczna. Zostawił jej mąż, po czym uległa ciężkiemu wypadkowi. Los nie oszczędzał również jej siostry Anety. Lokal przez pewien okres pozostawał zamknięty, ale po pewnym czasie wystartował ponownie.
Pomimo dość pozytywnych reakcji ze strony klientów, restauratorom zależy na pomnożeniu ich liczby.
Kuchenne Rewolucje – degustacja potraw
Na samym wstępie Magda Gessler stwierdziła, że unosi się zapach jak by była u rzeźnika. Również była bardzo zaskoczona, że nie ma żadnej karty.
Zamówiła zupę ogórkową, pomidorową oraz dwa drugie dania, a także kompot i lemoniadę. Napoje zostały skrytykowane po kilku sekundach degustacji.
„Lepszą oranżadę piłam za komuny” – oceniła Gessler.
Po wypróbowaniu pierwszych zup, skomentowała to jednym zdaniem.
„Wyższa sztuka gotowania na gwoździu” – stwierdziła.
Następnie spróbowała zawijane zrazy wołowe z kluskami śląskim. Niestety Magdzie Gessler również i to nie zasmakowało.
Kolejną potrawą były gołąbki, ale również i tutaj reakcja prowadzącej „Kuchenne rewolucje” była negatywna.
Kuchenne Rewolucje – rozmowa z właścicielami
Magda Gessler spytała, czemu lokal tak źle prosperuje, skoro ma zasoby do godnego funkcjonowania.
Pani Agnieszka opowiedziała o swoim tragicznym losie. Została z trójką dzieci, a niedługo po tym uległa ciężkiemu wypadkowi.
Kuchenne Rewolucje – zmiany w lokalu
Magda Gessler od razu skrytykowała wnętrze lokalu, stwierdziłą, że w zakamarkach jest pełno brudu, a sprzątnięte jest tylko powierzchownie.
Stwierdziła, że w kuchni jest mało jakichkolwiek przedmiotów do gotowania i ogólnie wygląda bardzo ubogo. Zdziwiła ją również tylko jedna lodówka.
„Widać, że straciłyście wiarę i jakąś wrażliwość na to miejsce” – oceniła Gessler.
Stwierdziła również, że matka właścicielki podchodzi zbyt empatycznie do cierpienia swojej córki. Dlatego zasugerowała „odcięcie pępowiny”.
„Agnieszka jest właścicielką restauracji i to ona musi dojrzeć do tego, że jest za nią odpowiedzialna” – powiedziała Gessler.
Prowadząca stanowczo stwierdziła, że knajpa od teraz będzie nazywać się. ”Oberża dawno, dawno temu”. Zaplanowała również wprowadzenie do wnętrza lokalu trochę zieleni i urozmaicenie go roślinnością.
Zmiany wprowadzono również w jadłospisie. Głównymi daniami zostały zupa grzybowa, kanapka z burak, a także gulasz z grzybami i pomidorami.
”Oberża dawno, dawno temu” nabrała nowego charakteru. Wnętrze miało więcej cieplejszych kolorów, a dotychczasowi goście byli pozytywnie zaskoczeni tak wielkimi zmianami.
Magda Gessler po przetestowaniu wszystkich dań było bardzo zadowolona i uważa, że lokal dokonał prawdziwej rewolucji.