Właścicielka nie miała doświadczenia
Właścicielka Marta od początku podkreślała, że fascynuje ją gotowanie, lubi eksperymentować i wprowadzać nowe dania do menu, chociaż nie ma stosownego wykształcenia ani nawet doświadczenia.
- Czuję pasję w tym co robię, może nie do końca mam umiejętności, ale mam chęci - zapewniała.
Drugą istotną postacią w "Szalotce" okazał się życiowy partner właścicielki, Norbert, na którego narzekał personel. Chociaż mężczyzna nie pełnił w restauracji żadnej oficjalnej funkcji, rościł sobie prawo do podejmowania ważnych decyzji i wydawania poleceń. Swoją ukochaną przestrzegał przed zadłużaniem się, bo sam miał problemy z płynnością finansową.