Kuchnia, której daleko do myśliwskiej
Jak zawsze Magda Gessler rozpoczęła wizytę w restauracji od spróbowania tego, co właściciel serwuje swoim gościom na talerzach. Można się domyślić, że nie był to najlepszy pomysł. Gdy oszołomiona nietypowym wystrojem wnętrza (zewsząd spoglądały na potencjalnych klientów wypchane zwierzęta) gwiazda zasiadła za stołem, podano jej pasztet z dziczyzny.
- Może to obok dzika leżało, ale tłuste jak cholera- skomentowała pierwszy kęs.
Cepeliny z dziczyzną również nie okazały się łaskawe dla podniebienia ekspertki.
- Na talerzu śliwki, pomidory, kapusta. I to do cepelinów? Co za fantazja. Straszne! Samo ciasto. Można się popłakać - powiedziała i z przerażeniem oczekiwała kolejnych potraw.