"Kuchenne rewolucje": najpierw nie było oszałamiającego sukcesu, teraz definitywne zamknięcie. Właściciele restauracji doświadczyli bolesnej lekcji
GALERIA
W jednym z listopadowych odcinków słynna restauratorka pojawiła się w Lublinie, by uratować podupadającą restaurację. Marzeniem właściciela pizzerii Vicenti był lokal z prawdziwym włoskim jedzeniem. Sam miał już pokaźną wiedzę – we Włoszech spędził 15 lat. Mimo wszystko Vicenti nie prosperował. Gdy pojawiła się w nim Gessler, zupełnie zmieniła nie tylko wystrój, ale i menu. Od rewolucji w lokalu zaczęły królować sery i wszelkie dania robione na ich bazie. Nie zabrakło też stoiska, na którym można było kupić przeróżne rodzaje sera.
O tym, że zmiana przyczyniła się do sporej popoularności, lokalna prasa pisała już w lipcu. Odcinek wyemitowano dopiero w listopadzie, a z materiału też wynikało, że rewolucja zakończyła się częściowym sukcesem. Pizza była wyśmienita, ale wciąż czegoś brakowało, inne dania traktowano po macoszemu. Sama Gessler stwierdziła, że można tam przyjść, ale na własną odpowiedzialność. Z biegiem czasu okazało się, że prowadzenie odświeżonej restauracji też nie jest proste i właściciele byli zmuszeni ją zamknąć. Co się stało?