"Kuchenne rewolucje": Magda Gessler nie dała rady przełknąć pierogów. Szybko zareagowała
W ostatnim odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler zawitała do Nowego Targu. To właśnie tam znajdował się lokal, który zamiast zysków, odnotowywał wyłącznie straty. Ostatnią deską ratunku była interwencja słynnej restauratorki, która już od progu wytknęła młodym właścicielom ich błędy.
28.03.2024 21:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Magda Gessler wraz z ekipą "Kuchennych rewolucji" niestrudzenie odwiedza kolejne restauracje. Choć trudno w to uwierzyć, obecnie emitowane są odcinki z 28. (!) sezonu. Ostatnio ekspertka zawitała do Nowego Targu, gdzie tuż obok Rynku działała restauracja "Na winklu". Jej właścicielami byli dwaj górale: 28-letni Kamil i 26-letni szef kuchni - również Kamil. Czy panowie znali się na prowadzeniu gastronomicznego biznesu? Niekoniecznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Prowadzę firmę elektryczną i chciałem spróbować czegoś innego. (...) Na początku spodziewaliśmy się, że to nie pójdzie. To jest Podhale. Wiadomo, jeden przekaże drugiemu np. "nie idź tam, tam jest zbyt drogo". Miejscowych klientów jest trudno przyciągnąć. (...) Od roku prowadzenia tej restauracji nie zarobiłem jeszcze ani złotówki - powiedział wprost jeden z gospodarzy.
Brak klientów sprawiał, że ekipa lokalu nudziła się całymi dniami, a młodzi właściciele liczyli straty i załamywali ręce. W tej trudnej sytuacji pomóc mogła tylko Magda Gessler.
"Kuchenne rewolucje" - Magda Gessler degustuje dania
Gdy tylko kulinarna ekspertka dostała w swoje ręce obszerne menu, westchnęła z irytacją. Okazało się bowiem, że choć restauracja znajduje się na Podhalu, na próżno szukać w karcie regionalnych przysmaków. Zamiast tego na liście figurowały amerykańskie naleśniki, włoskie pizze i meksykańskie tortille.
Ostatecznie Gessler zamówiła sznycel wiedeński, polędwicę medium rare (średnio krwistą), bulion, spaghetti carbonara oraz pierogi z mięsem i serem.
- W tym rosole główną rolę odgrywają woda i pieprz. Czyli nie ma żadnego smaku, mimo estetycznych starań ten rosół rosołem nie jest - powiedziała już na samym początku. Później, o dziwo, jej kubki smakowe oszalały na punkcie makaronu (mimo braku posypanego parmezanu na wierzchu) i sznycla wiedeńskiego. Niewątpliwie kulminacyjnym momentem degustacji było posmakowanie polędwicy.
- Jest nieprawdopodobnie krucha, jakość mięsa absolutnie bez pudła, przygotowanie idealne, rzeczywiście jest medium rare, bardzo ładnie doprawione. Powiedziałabym, że to jest polędwica na piątkę - zachwalała Gessler.
Niestety, efekt oczarowania zepsuły pierogi, które zamiast w żołądku, błyskawicznie wylądowały w serwetce. - Mają najgorsze możliwe farsze, to wszystko jest jakaś mamałyga, w ogóle nie czuć smaku - rzuciła rozczarowana restauratorka.
"Kuchenne rewolucje" - sukces w kuchni
Następnego dnia rewolucji Gessler skierowała swoje kroki do kuchni. Jak zawsze chciała sprawdzić stan czystości pomieszczenia i przekonać się, jak funkcjonuje serce lokalu.
- No, no, wysprzątane na glanc. Przygotowane jak do egzaminu, jest czysto - zawyrokowała. I choć pod tym względem nie miała załodze nic do zarzucenia, jej wzrok przykuły tak bardzo lubiane przez restauratorów pudełka pełne gotowych dań. Po krótkiej reprymendzie przyszedł czas na poważne rozmowy z właścicielami i wytyczenie nowych zasad, jakie od tej pory miały panować w restauracji.
"Kuchenne rewolucje" - metamorfoza
Jak ogłosiła Gessler, miejsce miało być podhalańską chatą, ale z nową nazwą: "Rumiane i pieczyste Szynk". Oprócz metamorfozy wnętrza, odświeżone zostało również menu. Od teraz na głodnych klientów czekały: mus z serów wędzonych, osypka, bundzu z konfiturą śliwkową podlanych śliwowicą i miodem; żur na prawdziwkach; pieczona baranina, cielęcina i wieprzowina; puree ziemniaczane z chrzanem, a na deser tort piernikowy z kremem czekoladowym i rumem.
Cała załoga ochoczo zabrała się do pracy, by przygotować finałową kolację, która, jak można się domyślić, okazała się kulinarnym strzałem w dziesiątkę. Goście nie mogli się nachwalić. A jak sytuacja w lokalu wyglądała po sześciu tygodniach?
Pomimo kilku niedociągnięć, Gessler podpisała rewolucję swoim nazwiskiem. - Jedzenie jest pyszne, ale luz blues to dla nich przepis na sukces! - powiedziała na koniec gwiazda.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: