Kuchenne Rewolucje. Lokal z pierogami przeszedł pomidorową transformację

Magda Gessler tym razem odwiedziła niewielki lokal „Golden Koko” w Kaliszu. Knajpa prowadzona jest przez Pana Krzysztofa, wraz z jego małżonką. Jej specjalnością z założenia miały być pierogi.

Właściciel z charakteru jest dość impulsywną osobą, która lubi dość częste eksperymenty z kuchnią, a także potrafi wyładowywać swoją złość na personelu.

Ze względu na swój porywczy charakter Pan Krzysztof stracił już wielu pracowników. Pomaga mu jego żona oraz kilku przyjaciół, jednak przy prowadzeniu lokalu niezbędna jest pomoc specjalistów.

Na samym wstępie Magda Gessler kazała zdjąć szyld wiszący przed lokalem sugerujący, że domeną lokalu są kurczaki. Skoro knajpa specjalizuję w pierogach, nie powinno wprowadzać potencjalnych klientów w błąd.

Prowadząca program na samym początku zamówiła pierogi ruskie, pierogi “Drwala” oraz “królewskie brokuły”. Pierwsza fala krytki poszła po degustacji pierwszej z potraw.

- Pierogi nie są odsączone z wody. Pachną kwaśnym serem. W sumie jest to bardzo niesmaczne - skomentowała Gessler

Ser również został skrytykowany przy pierogach “Drwala”. Stwierdziła, że żółtej mozzarelii nie używa się do tego typu potrawach. Niewłaściwy okazał się również boczek.

- Dużo jest bardzo cebuli, w ogóle nie ma sera. Ani to nie pachnie wędzonką, ani to nie jest boczek, bo boczek zazwyczaj ma mięso, a tu jest dużo słoniny - powiedziała prowadząca.

Na samym początku rozmowy Panem Krzysztofem, Magda Gessler oznajmiła, że używa najgorszych możliwych produktów. Postanowiła również przetestować jego wiedzę na temat serów.

Po wcześniejszej rozmowie z resztą personelu, stwierdziłą, że musi również porozmawiać o stanie psychicznym właściciela lokalu. Wielu byłych pracowników uważało, że Pan Krzysztof nie potrafi obcować z ludźmi.

- Nie ma żadnego usprawiedliwienia na Twoje zachowanie. Jesteś facetem, który nadaje się do leczenia, a nie prowadzenia restauracji. - uslyszał Pan Krzysztof od Magdy Gessler

Magda Gessler bardzo nerwowo zareagowała na wnętrze lokalu. Co prawda pochwaliła umycie okien, jednak nawarstwienie brudu było zbyt ogromne.

- Lokal nie jest ani wyremontowany, ani wymalowany. Jest to tragedia - skrytykowała.

Prowadząca jeszcze gwałtowniej zareagowała, gdy uświadomiła sobie, że żaden z przedmiotów nie nadaje się do użytku. Dodatkowo w kilku miejscach znajdowało się parę martwych owadów.

- Te pierogi są tak samo usyfione jak ta kuchenka, a ty bierzesz za to kasę człowieku! Już nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam taki chlew - stwierdziła krzycząc na właściciela.

Reakcja Magdy Gessler doprowadziła żonę Pana Krzysztofa do płaczu.

Gessler jednak postanowiła pomóc właścicielom przy rewolucji i podjęła walkę. Według niej pierwsz krok to udanie się na terapię przez Pana Krzysztofa.

W kontekście samego lokalu prowadząca oznajmiła, że zmienia on nazwę na “Bistro Pomidorowe”. W pobliżu Kalisza znajdują się jedne z najlepszych plantacji pomidorów w Europie. Z tego powodu wystrój lokalu i wszystkie jego akcesoria od tej pory mają kojarzone być z tym warzywem.

Wśród głównych potraw znajdowała się zupa pomidorowa ze świeżych pomidorów duszonych na maśle. Z kolei na drugie danie z kolei wyznaczone zostały ogromne schabowe podane z ziemniakami wypieczonymi z pomidorami. Na deser wybrano tartę z pomidora, buraków i z antonówki.

Nowe menu podbiło serce mieszkańców Kalisza, ale również samej Magdy Gessler. Wystawiła odnowionej restauracji najwyższą z możliwych ocen - szóstkę. Stwierdziła, że była to jedna z najbardziej wzruszających przemian w historii, co doprowadziło do łez wszystkich bohaterów odcinka.