"Kuchenne rewolucje": kucharz pogubił się, stracił pasję, ale uratowała go Gessler i... kochająca żona
Włochy w Bieszczadach? Nie, to meksyk
None
Magda Gessler znów pojawiła się w Rzeszowie. Tym razem zawitała do restauracji "Pablo Picasso" mieszczącej się w centrum miasta, blisko dworca. Czy można marzyć o lepszej lokalizacji?
Niestety, dobre umiejscowienie lokalu to tylko jeden z elementów na drodze do gastronomiczno-biznesowego sukcesu. Kiedy reszta zawodzi, trudno o klientów, więc o powodzeniu nie może być mowy.
Lokal nie spodobał się Gessler już z zewnątrz. - Pablo Picasso padłby trupem... - stwierdziła. - Oooo, jeszcze ładniej - powiedziała gwiazda TVN z przekąsem tuż po przestąpieniu progu. Żółte wnętrze ozdobione dziwnymi obrazkami z kompozycjami z jedzenia było bardzo kiczowate.
Czyżby musztardowe ściany i kiepskie ozdoby tak fatalnie działały na potencjalnych klientów, że ci, zamiast jedzenia, zamawiali jedynie napoje? A może jednak problem tkwił w kuchni? Albo we właścicielach?
Zobacz także: Magda Gessler będzie projektować ubrania. Córka komentuje: "Słyszałam, ale się nie wtrącam!"
AK/AR