"To smakuje jak ściera"
Gwiazda od razu przeszła do konkretów. Po zamówieniu kilku dań, zaczęła je ostrożnie próbować.
- To chyba nie jest carpaccio. Śladowa ilość polędwicy. Jaja sobie robią, co to w ogóle jest? Ja się tak szczerze powiem, boję tego jeść. 24 złote za to danie to żart. Nie stać mnie na nie - skomentowała.
Kolejnym smakołykiem była sałatka Cezar, która delikatnie mówiąc też nie zachwyciła wymagającego podniebienia. Jej przygotowanie pozostawiało wiele do życzenia. Ogromna ilość oleju do smażenia boczku przyprawiała o zawrót głowy.
- Dramat. Dlaczego ona jest taka tłusta? Ten tłuszcz to jest sos? - pytała retorycznie.
Gdy tylko kelnerka się oddaliła, restauratorka wypluła do serwetki resztki dania. Po chwili przyszedł czas na barszcz czerwony z kołdunami.
- A co to jest? Jakiś koncentrat buraczany? Tłuste. Jak ściera. Tego się nie da jeść. Sam ocet. Proszę zobaczyć, jaki ma brudny kolor - powiedziała.
Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także: