"Kuchenne rewolucje": "Kto tu k***a gotuje?! Kulinarna masakra!"
Tym razem Magda Gessler postanowiła ruszyć z pomocą do "Perły" w Jaśle. Lokal należy do Katarzyny i Grzegorza. Małżeństwo posiada również hotel, który mieści się w tym samym budynku. I o ile pensjonat dobrze prosperuje, to restauracja świeci pustkami. Nawet goście hotelowi unikają posiłków w tym miejscu. Wolą zamawiać je lub wychodzić gdzie indziej. Personel wstydził się tego, co znajdowało się w menu. Polecenie popisowego dania było nie lada wyczynem. Problem leżał również po stronie szefa kuchni. Pomimo imponującego CV, nie zyskał przychylności współpracowników. Czy i tym razem Magda Gessler pomoże stanąć na nogi upadającej "Perle"?
Kumulacja problemów
Tym razem *Magda Gessler postanowiła ruszyć z pomocą do "Perły" w Jaśle. Lokal należy do Katarzyny i Grzegorza. Małżeństwo posiada również hotel, który mieści się w tym samym budynku. I o ile pensjonat dobrze prosperuje, to restauracja świeci pustkami. Nawet goście hotelowi unikają posiłków w tym miejscu. Wolą zamawiać je lub wychodzić gdzie indziej. - Niejednokrotnie zdarzyło się, że jak klient dostał potrawę, to po spróbowaniu odsuwał talerz. Okazywało się, że mięso było niedopieczone lub surowe - powiedziała jedna z kelnerek. Personel wstydził się tego, co znajdowało się w menu. Polecenie popisowego dania było nie lada wyczynem. Problem leżał również po stronie szefa kuchni. Pomimo imponującego CV, nie zyskał przychylności współpracowników. - Robert dobrym kucharzem? To może za duże słowo. Nie umie wszystkiego przyrządzić np. powinien coś z ciasta umieć zrobić. A nie umie nic - narzekała kucharka Jasia. Czy i tym razem Magda
Gessler pomoże stanąć na nogi upadającej "Perle"?*
AR/BŻ
Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
"To smakuje jak ściera"
Gwiazda od razu przeszła do konkretów. Po zamówieniu kilku dań, zaczęła je ostrożnie próbować.
- To chyba nie jest carpaccio. Śladowa ilość polędwicy. Jaja sobie robią, co to w ogóle jest? Ja się tak szczerze powiem, boję tego jeść. 24 złote za to danie to żart. Nie stać mnie na nie - skomentowała.
Kolejnym smakołykiem była sałatka Cezar, która delikatnie mówiąc też nie zachwyciła wymagającego podniebienia. Jej przygotowanie pozostawiało wiele do życzenia. Ogromna ilość oleju do smażenia boczku przyprawiała o zawrót głowy.
- Dramat. Dlaczego ona jest taka tłusta? Ten tłuszcz to jest sos? - pytała retorycznie.
Gdy tylko kelnerka się oddaliła, restauratorka wypluła do serwetki resztki dania. Po chwili przyszedł czas na barszcz czerwony z kołdunami.
- A co to jest? Jakiś koncentrat buraczany? Tłuste. Jak ściera. Tego się nie da jeść. Sam ocet. Proszę zobaczyć, jaki ma brudny kolor - powiedziała.
Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
"To pachnie psem!"
Następny na stole pojawił się bulion, który również nie otrzymał przychylnych komentarzy.
- Uu, sam tłuszcz. Zero warzyw, ale glutaminian sodu czuć na metr. Kto tu k*a gotuje?! Kulinarna masakra. Jak pomyje to wygląda. Powiem szczerze, że dawno tak źle nie jadłam. To jest antykuchnia i antyrestauracja. Macie potwora, a nie kucharza. - stwierdziła.
Eskalopki cielęce zostały mocno skrytykowane przez restauratorkę.
- Kasza jest surowa. Ziemniaki są zrobione po prostu strasznie. To nie jest cielęcina, to jest zwierzę. Strasznie to pachnie wiatrem, albo może psem. Litości! - zareagowała.
Wszystkie potrawy były przyrządzane na tej samej patelni i z toną tłuszczu.
- Gorszego smaku i gorszego jedzenia w Polsce nie jadłam - podsumowała degustację.
Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Pewność siebie zgubiła młodego kucharza
W końcu przyszło do spotkania się z osobą, która była odpowiedzialna za to całe jedzenie. I nie zapowiadało się to na miłą rozmowę.
- Kto pana uczył gotować? - spytała od razu na wejściu.
- Co jest nie tak? - zareagował.
- Wszystko! Nie ma jednego dania, które się broni. Co to ma być w ogóle?! - odpowiedziała szybko.
Gessler wytknęła kucharzowi wiele błędów. On jednak sprawiał wrażenie bardzo pewnego siebie i nie przyjmował do wiadomości żadnych uwag. Wdał się w "pyskówkę", wiedząc że będzie z góry skazany na porażkę.
- Nie chcę pana uczyć, ponieważ pan wie wszystko. Ja współczuję, bo na tym etapie i w tym wieku wiedzieć tak mało o kuchni, to wstyd. I podawać to ludziom? Jeszcze większy. Jeszcze źle wychowany - podsumowała ironicznie rozmowę.
Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Wymiana kucharza
- Pani Magda nie jest dla mnie autorytetem kulinarnym przede wszystkim. Jeżeli zadaje pytanie: kto pana uczył gotować, to ja mogę zadać to samo: kto panią uczył gotować? Też nie pracowałem w barze mlecznym. To jest dla mnie co najmniej nietaktowne. Nie czuję się w ogóle winny - zbuntował się poirytowany szef kuchni.
Właściciele o wiele bardziej przeżyli ostrą krytykę Magdy Gessler.
- Wstyd, po prosty wstyd. Tak nie miało wyjść, bo nie takim zamiarem było tworzenie tej restauracji.
Ostatecznie problem rozwiązano, zwalniając aroganckiego kucharza. Na jego miejsce zatrudniono mistrza kuchni, Sławka, który wcześniej pracował w "Perle", ale z powodów osobistych musiał odejść. Teraz w nim leży cała przyszłość tego miejsca.
Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Mrożonki i tłuszcz to grzechy tego miejsca
Kontrola tego, co znajduje się w kuchni nie wypadła zbyt pozytywnie. Mrożenie wszystkiego, co się znajdzie w zasięgu wzroku nie jest najlepszym pomysłem.
Jednak w tej restauracji jest to nagminnie stosowane. Lepiące się parówki, obeschnięte pierogi i trujące stare ziemniaki wylądowały w koszu na śmieci.
Kolejnym krokiem, by odczarować to miejsce, była zmiana menu. Stara karta została dosłownie wyrzucona. Od teraz będzie tu królować kuchnia podkarpacka.
Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Postawienie na regionalność przyniosło efekty
Trafionym pomysłem była zmiana nazwy restauracji. Gdy Gessler dowiedziała się, jak brzmi nazwisko właścicieli, postanowiła to wykorzystać i przekształcić "Perłę" w "U Schabińskiej".
Ogromna sala została podzielona przepierzeniami w taki sposób, aby sprawiała wrażenie przytulności i intymności. Stare kredensy i obrazy dodały uroku pustym ścianom. Stoły, za sprawą kolorowych obrusów zapraszały do zjedzenia obiadu. Cały lokal został przystrojony świeżymi kwiatami. Szklane ozdoby i półmiski z lokalnej huty dopełniły całości.
Na finałowej kolacji podano popisowe danie: gołąbki z kaszą gryczaną i nadzieniem ziemniaczanym. Goście byli zachwyceni barszczem podanym z puree. Oczywiście, nie mogło zabraknąć schabu, skoro tak głosi nowa nazwa restauracji.
Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Idealny finał rewolucji
Cztery tygodnie później, Magda Gessler znów odwiedziła restaurację. Jej wrażenia mocno różniły się od tych, które pamiętała z pierwszej wizyty.
- Barszcz jest przepyszny. Schab to niebo w gębie. Sos jest idealny. Zrobię coś, czego nie wolno - powiedziała i wypiła z talerza resztkę sosu.
Po wyjściu z knajpy, nie mogła się nachwalić pysznego jedzenia.
- "U Schabińskiej" schab schabem pogania. Jeden lepszy od drugiego. Tu trzeba przyjść. Tyle ile zjesz, tyle płacisz. 100 gram to 2 złote. Kto to słyszał? Mniam! Tu trzeba być! - radośnie podsumowała.
AR/BŻ
Kuchenne rewolucje. Przepisy Magdy Gessler * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także: