"Kuchenne rewolucje": kelnerka z "La Papillon Noir" opowiedziała o wizycie Gessler. Co zdradziła?
Lokal już nie istnieje, sprawa ciągnie się dalej
Jakiś czas temu Magda Gessler w ramach "Kuchennych rewolucji" usiłowała postawić na nogi katowicką restaurację "La Papillon Noir". Próba zakończyła się fiaskiem, bo właścicielka nie była chętna do przeprowadzenia zmian. Na dodatek groziła gospodyni show rękoczynami. Ostatecznie do nich nie doszło, jednak dość agresywne zachowanie i nieciekawe słownictwo właścicielki sprawiły, że odcinek zbulwersował widzów.
Wulgarna Justyna najpierw zaprosiła gwiazdę TVN-u do swojego lokalu, później odmówiła współpracy, a na dodatek starała się upokorzyć Gessler i obrazić ją. Udało się, ale restauratorka nie wycofała się i usiłowała zrealizować plan metamorfozy. Pomimo starań, nie udało się naprawić sytuacji "Czarnego motyla" ani zmienić nastawienia właścicielki.
- Jestem potwornie zażenowana i zawstydzona zachowaniem właścicielki. To koniec - mówiła Gessler.
Fakt24 o całej sytuacji postanowił porozmawiać z kelnerką, która pracowała w restauracji, gdy odwiedziła ją Gessler. Co wyznała dziewczyna?