"Kuchenne rewolucje" jak powrót do przeszłości. Gessler cofa się w czasie, my razem z nią - podsumowanie 5. sezonu
Piąty sezon "Kuchennych rewolucji" dobiegł końca. Po burzliwych początkach, wścibskich interwencjach telewizyjnej kamery nie tylko w rodzinne biznesy, ale też relacje, rewolucyjna restauratorka podsumowała bieżący sezon w wyjątkowo spokojny sposób. Na koniec swojej pielgrzymki, w czasie której Magda Gessler ratuje upadające knajpy przed ich rychłym końcem, restauratorka trafiła do koszalińskiej "Fregaty", której receptą na sukces ma być cofniecie się w czasie do dancingowych lat 60. My też postanowiliśmy cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie najbardziej irytujące zachowania Magdy Gessler w zakończonym właśnie kuchennym reality. Czym Magda Gessler rozdrażniła zapraszających ją restauratorów?
Finał 5. sezonu "Kuchennych rewolucji": bez fajerwerków
Piąty sezon "Kuchennych rewolucji" dobiegł końca. Po burzliwych początkach, wścibskich interwencjach telewizyjnej kamery nie tylko w rodzinne biznesy, ale też relacje uczestników show, rewolucyjna restauratorka zakończyła bieżący sezon w wyjątkowo spokojny sposób.
Na koniec swojej pielgrzymki, w czasie której Magda Gessler ratowała upadające knajpy, restauratorka trafiła do koszalińskiej "Fregaty", dla której receptą na sukces było cofnięcie się w czasie do lat 60. Restauratorka tym razem wykorzystała dość popularny ostatnio trend na lokale stylizowane na knajpy rodem z PRL-u i z restauracji zrobiła swoisty wehikuł czasu.
Przy tej okazji my też postanowiliśmy cofnąć się w czasie i przypomnieć sobie najbardziej kontrowersyjne zachowania Magdy Gessler w zakończonym właśnie sezonie kuchennego reality.
Czym Magda Gessler rozwścieczyła odwiedzanych przez nią restauratorów i oburzyła telewidzów?
Zanim jednak będziemy wspominać, czas podsumować ostatnią, zdecydowanie mało odkrywczą metamorfozę.
Wizyta w koszalińskiej "Fregacie" wypadła, jak na temperament Magdy Gessler, wyjątkowo łagodnie. Z pewnością niemała w tym zasługa właściciela i zespołu restauracji, którzy tworzyli zgrany zespół, a osobista sympatia przekładała się na efekty ich pracy.
Dlaczego jednak do czasu przyjazdu Magdy Gessler w lokalu nie działo się najlepiej? Źródeł takiego stanu rzeczy było wiele. Pierwsze z nich ujawniła degustacja.
KŻ/AOS
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
"Kuchenne rewolucje" w Koszalinie: zadziwiający przypadek "Fregaty"
Koszalińska "Fregata", do której w ostatnim odcinku wybrała się Magda Gessler, była sporą niespodzianką. Na wejściu restauratorkę zaskoczył elegancki, wręcz sztywny wystrój lokalu. Przy składaniu zamówienia z kolei - całkowity brak świeżych ryb w menu tej nadmorskiej restauracji.
Natomiast przy degustacji, zaskoczeniem była całkiem pozytywna ocena przygotowanych dań, którym choć daleko było do perfekcji, generalnie nie brakowało im smaku i apetycznego wyglądu. Dlaczego więc "Fregata" nieuchronnie szła na dno?
Jak stwierdziła Magda Gessler, temu miejscu stanowczo brakowało charakteru, a być może aż za bardzo miało charakter swojego właściciela.
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
"Kuchenne rewolucje": "Freagta" w rękach inżyniera
Hubert, właściciel "Fregaty", jest z wykształcenia inżynierem, co jak podsumowała Magda Gessler - "od razu widać".
Wszystko było zbyt idealne. Starannie ułożone serwetki, sztuczne kwiatki na parapetach, które de facto odstraszały klientów i od razu wylądowały w koszu na życzenie Magdy Gessler.
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
"Kuchenne rewolucje" w Koszalinie: jak z inżyniera zrobić restauratora?
Najwięcej pracy było jednak w przypadku samego właściciela, który choć chciał uczynić z restauracji dobrze prosperujący biznes, nie miał do niego serca.
Hubert zupełnie nie miał pojęcia o tym, co dzieje się w jego restauracji, ani jak powinno smakować prawdziwe, dobre jedzenie.
Cóż więc dziwnego, że nie wiedział, jak ocenić serwowane w swoim lokalu dania. W tym przypadku potrzebna była nauka od podstaw.
W końcu Gessler postawiała sobie za nadrzędny cel uczynienie z Huberta prawdziwego restauratora. Zanim jednak to nastąpiło, obowiązkowa była wizyta w kuchni "Fregaty".
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
"Kuchenne rewolucje" we "Fregacie": czystki w kuchni i na sali
Tam widok był zdecydowanie smutny. Wszędzie mnóstwo chemii, rożnych wzmacniaczy smaku i idealnych pomysłów na oszałamiające danie z proszku. Podobny los, co wyrzucone z restauracji sztuczne kwiatki, podzieliły zużyte teflonowe patelnie:
- Jesteście profesjonalistami, dlaczego tego używacie? Przecież to jest trujące - pytała kucharzy restauratorka. - Taki mamy sprzęt, to na nim pracujemy - odpowiedział jeden z pracowników, jednak jakiekolwiek próby tłumaczenia, Gessler ucinała krótko:
- Jak byś miał stare mięso, to też byś na nim pracował? - skwitowała Gessler.
Po tej kuchennej czystce, Magda Gessler postanowiła zapoznać zespół ze swoim pomysłem na "Fregatę". Jednak wbrew pozorom, entuzjazmu nie było...
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
"Kuchenne rewolucje": powrót do przeszłości i czasów świetności
Gessler poznała intrygującą historię "Fregaty" w koszalińskiej taksówce. Jak się okazało, lokal miał bogatą przeszłość, a czasy swojej świetności przeżywał w latach 60., gdy w restauracji królowały śledzik, seta i galareta, a goście poza zakąskami, mogli liczyć także na dancingi z prawdziwego zdarzenia.
Taka wizja powrotu do przeszłości z rezerwą została przyjęta przez męską ekipę "Fregaty", jednak po początkowych obawach, zdecydowali się zaryzykować i wypłynąć na głębokie wody.
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
"Kuchenne rewolucje" we "Fregacie": seta i galareta
Ostatecznie kuchenna metamorfoza się udała. Gessler wraz z właścicielem stworzyła koszaliński odpowiednik popularnych w wielu miastach lokalów, nawiązujących do najlepszych stron poprzedniego ustroju.
Jak stwierdziła podczas finałowej kolacji Gessler, PRL wrócił! We "Fregacie" ma być od tej pory wesoło! A na dobry początek, restauratorka wspólnie z gośćmi opróżniła kieliszek i pląsała na urządzonej potańcówce.
Przy powtórnej wizycie restauratorki, Hubert z dumą opowiadał o rozkwicie w interesie, a autorka rewolucji, zgodnie z klimatem "Fregaty", została przyjęta niczym prawdziwy partyjny towarzysz.
Jak jednak pamiętamy, nie zawsze było tak różowo. W wielu poprzednich odcinkach stosunki Magdy Gessler z właścicielami przypominały otwarty konflikt.
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
5. sezon "Kuchennych rewolucji": rodzinne dramaty i otwarte konflikty z właścicielami
Przyczyną oburzenia właścicieli odwiedzanych przez Gessler restauracji nie były wprowadzane przez nią zmiany, ale sposób, w jaki ukazywano problemy restauratorów w programie, ze szczególnym uwzględnieniem ich osobistych relacji.
Skupienie się na rodzinnych konfliktach to nowy trend w "Kuchennych rewolucjach", który pojawił się w zakończonym sezonie i doprowadził nawet do zapowiedzi pozwów przeciwko Magdzie Gessler i twórcom programu.
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Kuchenne czy rodzinne rewolucje?
Zaczęło się już w pierwszym odcinku, przy okazji odwiedzin siostrzanego interesu "Kapitan Nemo", przemianowanego przez Gessler na "Kapitana Kuka".
W programie dość wyraźnie wyeksponowano dalekie od wzorcowych stosunki sióstr, które po emisji programu nie kryły rozżalenia pod adresem Magdy Gessler, żaląc się m.in. lokalnej prasie.
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
5. sezon "Kuchennych rewolucji": bohater programu grozi pozwem
Kłótnie, płacz i łzy sióstr były jednak niczym w porównaniu do dalszych odcinków, które coraz mniej dotyczyły kulinarnych metamorfoz, zaś bardziej rodzinnych konfliktów.
Apogeum dociekliwości w kwestiach rodzinnych relacji Magda Gessler sięgnęła podczas rewolucji w Dobrym Mieście, która o mały włos nie skończyła się dla restauratorki pozwem.
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
5. sezon "Kuchennych rewolucji": Gessler vs. pan Arkadiusz
Skomplikowane stosunki właściciela "Tawerny" - Arkadiusza, m.in. z jego bratem i byłą żoną, zostały dokładnie przedstawione w programie.
Widoczne było też wyjątkowo niechętne podejście Magdy Gessler do bohatera tego odcinka. Restauratorka jawnie opowiedziała się za byłą żoną bohatera i nie ukrywała braku sympatii do Arkadiusza.
To, z jaką precyzją pokazano osobiste problemy Arkadiusza w telewizji, zaskoczyło samego bohatera do tego stopnia, że po emisji programu zapowiedział pozew pod adresem jego realizatorów. Właściciel dawnej "Tawerny" oskarżył Gessler o zniszczenie jego dobrego wizerunku i ujawnienie prywatności.
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
5. sezon "Kuchennych rewolucji": Gessler i nienawiść górali
Gessler swoimi radykalnymi osądami nie tylko ściągała na siebie gniew poszczególnych restauratorów, ale nawet całej lokalnej społeczności!
Tak było w przypadku rewolucji w bukowińskiej „Karcmy u Bartka” (pisownia oryginalna).
Magda Gessler na Podhalu intensywnie zaangażowała się w rolę w małżeńskiego terapeuty, przy okazji pokazując całej Polsce najgorsze cechy górali, które poważnie szkodzą żyjącym tam parom, jak i funkcjonującym tam biznesom.
Skąpstwo, pijaństwo i brak szacunku dla kobiet - to wszystko Gessler wytknęła bohaterowi wspominanego odcinka i przypisała wszystkim góralom.
W odpowiedzi Gessler stała się persona non grata na Podhalu, a żal mieszkańców Tatr pod adresem gwiazdy TVN stał się tematem obszernego reportażu w jednym z marcowych wydań "Newsweeka".
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
5. sezon "Kuchennych rewolucji": Gessler jak człowiek-demolka
Pozwy i groźby górali nie przestraszyły Magdy Gessler. Ostra restauratorka ani myślała spuścić z tonu. W zakończonym sezonie nie brakowało więc tzw. mięsa, dotkliwych komentarzy pod adresem niepokornych restauratorów oraz ostentacyjnego pozbywania się niepotrzebnych (zdaniem Gessler) rzeczy, co w efekcie oznaczało widowiskowe tłuczenie zużytych naczyń czy słoików z jedzeniem.
Bywały też momenty, tak jak w "Campo di fiori" w Nowym Sączu, gdzie Gessler przypominała człowieka demolkę, nieszczącego niemal wszystko, co stanęło na jej drodze, wymuszając na właścicielach gruntowne zmiany wystroju.
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
"Kuchenne rewolucje": wakacyjna przerwa wskazana
Zbytnie obnażanie prywatności uczestników rewolucji, niszczenie dekoracji, czy w końcu żenujący często poziom dyskusji z właścicielami restauracji, to główne zarzuty pod adresem Magdy Gessler.
Bywały też odcinki, w których prowadząca nawet nie wysilała się na rozmowę z właścicielami, traktując ich zupełnie bez szacunku, ucinając dyskusję w połowie zdania, nie wysłuchując do końca, wreszcie odchodząc od stołu, jak chociażby w przypadku pana Wawrzyńca z Wawrowa.
Choć to właśnie powyższe punkty programu i zachowania Magdy Gessler najczęściej oburzają widzów oraz bohaterów programu, nikt chyba nie wyobraża sobie innego stylu prowadzącej.
Gdy tylko zdarzały się odcinki, w których Gessler zaskakiwała wyjątkową kurtuazją i ogładą, nagle robiło się... nudno na ekranie.
W kolejnym sezonie "Kuchennych rewolucji" możemy więc spodziewać się powtórki z dobrze znanej nam rozrywki, a tymczasem korzystajmy z tej chwili odpoczynku od impulsywnej Magdy Gessler, jaką daje nam zmieniająca się ramówka.
KŻ/AOS
Afrodyzjaki w kuchni! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku