"Kuchenne rewolucje": Gessler zmieniła "Chatę po zbóju" w "Pyszną stajenkę". Dzięki niej właścicielka przestała bać się męża!
Miało być tak pięknie. Rzeczywistość okazała się smutna
Beata i Wojtek swój mały raj, miejsce, które miało przynosić zyski, z którego goście mieli wychodzić zadowoleni z jedzenia i obsługi, zbudowali w Bąkowie w Dolinie Górnej Wisły. Choć początkowo interes kwitł, klienci szybko przestali odwiedzać "Chatę po zbóju". Dlaczego?
Górska karczma stojąca przy głównej drodze, piękny, dopieszczony i ładnie urządzony lokal powinien na siebie zarabiać. Niestety, okolicznym mieszkańcom i przyjezdnym najwyraźniej nie odpowiadała albo atmosfera, albo serwowane dania. A może jedno i drugie?