Fatalne jedzenie i wszędobylski brud
Na początku wizyty Gessler dokładnie obejrzała wystrój restauracji. Zanim jednak zdecydowała się spojrzeć w menu, musiała wyczyścić klejący się od brudu stolik. Ostatecznie gwiazda zdecydowała się na żurek, pizzę, pierogi i placek po węgiersku. Niestety, nie tknęła żadnej zaserwowanej potrawy twierdząc, że nie będzie jadła w kurzu i brudzie, spadającym na talerze ze znajdującego się na suficie wiatraka.
- Dlaczego tu ludzie mają wchodzić, jak się mogą zarazić jakimś gó*nem? Pani rozkurza cały syf na całą salę. Jak pani nie jest wstyd? - pytała retorycznie.
Restauratorka miała również zastrzeżenia do znajdujących się na pizzy składników.
- Następna tablica Mendelejewa! Nie jestem w stanie zjeść tych rzeczy, które są na stole. Pani ma tupet diabelny, ale jak pani myśli, że to pani pomoże, to się pani myli. Chcę, żeby pani wymyła ten wiatrak, a ja idę do łazienki, żeby zwymiotować. Mi się wydaje, że pani jest bezczelna i to mi się nie podoba. Pani się kurzy kłamstwo z nosa! Niech pani się już w ogóle nie odzywa, tak będzie lepiej! - krzyczała poirytowana Gessler.