Smutna historia
- Zacząłem wysprzedawać wszystko czego się dorobiłem. Na początku kwietnia przyszedł kryzys, odbijało się to w domu krzykami, wrzaskami albo zamykaniem się w sobie. Ilość telefonów, problemów, windykatorów, niemożliwość pogodzenia się z tym wszystkim. Pewnego dnia po kłótni przewróciłem stół, wywaliłem krzesła i wziąłem smycz psa i powiedziałem, że się powieszę – mówił.
Żona postanowiła dostarczyć mu nowych bodźców i zaangażowała go w prowadzenie restauracji. Ponownie został szefem kuchni. Sytuacja finansowa stawała się jednak coraz trudniejsza. Para straciła dziecko, ale okazało się, że żona Patryka znów jest w ciąży, obecnie w szóstym miesiącu.
- Zdarzało się, że nie było dzieciom na chleb, nie mówię o mleku czy rachunkach za prąd - mówi smutno właściciel restauracji.