Kiepsko działająca restauracja nie była jedynym problemem właścicieli
Okazało się, że Daniel ma za sobą załamanie nerwowe. Jego żona nie ukrywała, choć niełatwo było jej się otworzyć, że 48-latek zmaga się z depresją. Niepewna sytuacja lokalu działała na niego bardzo stresująco. To niestety nie wszystko. Podczas kręcenia części odcinka mężczyzna przebywał w Warszawie u specjalisty z powodu niedawno wykrytego złośliwego nowotworu.
Podczas drugiego dnia rewolucji Daniel był już obecny. Razem z żoną opowiedział restauratorce o swojej sytuacji. - Wydaje mi się, że wasze nastawienie, że to jest wasza ostatnia szansa, jest fatalne - stwierdziła Gessler. Ale znalazła i plusy: - Masz smak - powiedziała do Daniela. Komplement nastawił menadżera i kucharza bardzo optymistycznie do rewolucji.
Daniel obiecał, że pomimo ciężkiej choroby będzie walczył również o swoją przyszłość zawodową, nie tylko o zdrowie. Może metamorfoza lokalu odciągnęła mężczyznę od złych myśli? Co dla "Bistro Oliwka" zaplanowała Gessler?