Kuchenne rewolucje 1: Odcinek 5
Tym razem pomocy Magdy Gessler potrzebowała restauracja „Artemis” w Poznaniu, prowadzona przez Polkę i jej męża Greka – Artemisa. Czy wojna polsko-grecka zakończyła się sukcesem słynnej restauratorki?
Kłopoty restauracji przeniosły się na małżeństwo właścicieli. „Artemis” przetrwała wyłącznie dzięki pomocy finansowej rodziców współwłaścicielki. Monotonia, nuda i brak klientów to szara rzeczywistość tego bistro. Wystrój lokalu był nieprzemyślany. Jedzenie z puszki i niewłaściwe podanie potraw rozczarowały Gessler. Artemis bardzo źle znosił krytykę. Jego okrzyki zdenerwowania było słychać w całym lokalu.
10.09.2010 | aktual.: 25.11.2013 11:41
Drugiego dnia wizyty Magda Gessler poznawała polsko-grecką restaurację. Cały czas prowadzone były kłótnie między małżonkami. Lokal przypominał raczej stołówkę, która próbowała być podobna do restauracji. Żadna ze spotkanych osób nie słyszała o restauracji. Z lokalu trzeba było pozbyć się zbędnych ozdób, tak, aby w końcu przypominała greckie bistro.
Gessler przeprowadziła z właścicielami poważną rozmowę w celu poprawienia relacji pomiędzy nimi. Okazało się, że obsługa nie wiedziała, jaką rolę spełnia w lokalu. Restauratorka musiała przypisać każdemu zadania jakie mają wykonywać.
Magda Gessler zabrała właścicieli do konkurencyjnej restauracji, wyjście to miało otworzyć im oczy na zmiany, jakie należy dokonać w lokalu, aby prosperował on lepiej. Zaproponowała również zmianę nazwy, ponieważ obecna nie była nikomu znana. Walka w kuchni była dla ‘kreatorki smaku’ bardzo ciężka, jednak udało się jej dojść do pewnego konsensusu.
Jak zwykle konieczna była akcja promocyjna, dlatego wybrano się na miasto, gdzie przeprowadzono degustację zachęcającą potencjalnych klientów do odwiedzenia lokalu.
Po zmianach menu i wystroju, miejsce zaczęło przypominać grecką restaurację. Od tej pory działała pod nazwą „Taverna Kapetanis”. Zmiany dokonane przez Gessler sprawiły, że miejsce na nowo zaczęło tętnić życiem.