Kuba Wojewódzki - Rafał Zawierucha i Paweł Domagała. Prowadzący pozwolił sobie na zbyt wiele
Obaj nie boją się marzyć. U Kuby Wojewódzkiego opowiedzieli o wolności w realizowaniu pragnień. Zawierucha wspominał współpracę z Tarantino u boku Leonardo DiCaprio i Margot Robbie, a Paweł Domagała opowiedział o niespodziewanym sukcesie swojej płyty.
21.11.2018 | aktual.: 21.11.2018 08:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najbardziej znany nieznany człowiek - Paweł Domagała pojawił się w studio i na wstępie zaśpiewał piosenkę "Weź nie pytaj". Kuba rozpoczął swój wywiad od słów: "Weź się przytul" i panowie uściskali się. "Co ty masz, suk...synu, do 50-latków?" - zapytał Pawła, a ten zripostował: "Przecież ty już jesteś dawno po, dlatego nic do ciebie nie mam". "Mam cztery puenty, ale nie wykorzystam żadnej" - skomentował prowadzący. "Bardzo ci dziękuję. Wszyscy ci dziękujemy, bo znamy twoje puenty" – rzucił aktor i wokalista.
"Ponad 60 milionów ludzi cię kliknęło" - prowadzący podsumował ostatnie wydarzenia związane z płytą. Śmiał się z pozytywnego przekazu i mało kontrowersyjnej treści utworów. "Jeżeli będzie jakiś "problem, że coś się wydarzy… To następną płytę nagram o tym, że jest mi bardzo źle, bo mam fejm i hajs."
Kuba nazwał piosenkę Domagały najbardziej antyrockandrollową piosenką na świecie, "oazowa piosenka" i narzekał, że jest nudna. Paweł odpowiedział, że wydaje te płyty sam i ma "wywalone", nie musi się wszystkim przypodobać. Wspominał, że odrzuciły go wszystkie stacje radiowe, twierdząc, że ten utwór nie znajdzie w Polsce publiczności. "Dowiedziałem się, że moja Zuzka jest w ciąży, to była taka afirmacja radością… Ta piosenka to jest odpowiedź na zaskoczenie, na radość, która mnie dotknęła". Kuba śmiał się, że aktor nie powinien mieć więcej dzieci, bo powstanie więcej takich piosenek. "I wtedy moje dzieci będą miały z czego żyć" - Paweł Domagała. Wokalista przyznał, że nie spodziewał się takiego sukcesu, że będzie grany we wszystkich rozgłośniach. "Rzeczywiście, jest zajechana ta piosenka".
Prowadzący zastanawiał się, czy "wierność jest największym atrybutem męskości". Dla Pawła Domagały zdecydowanie tak. "Wierność jest dla mnie bardzo ważna. Ale jak mi odwali jakaś szajba za 20, 30 lat... Mówię o tym, co bym chciał". Domagała rzucał dowcipami. Kuba zauważył, że wyostrzył mu się język. "Czasem trzeba gospodarza wyręczyć, jak nie daje rady". Kuba nie był mu dłużny: "Zrobiłeś się bezczelny i wygadany. Zrobiłeś się pyskaty. Byłeś kiedyś wycofany". "Ale ja jestem wycofany, gdybym odpalił wrotki, to by dopiero było. 9 lat w piwnicy siedziałem i stand upy robiłem". Wielu widzów było oburzonych, w jaki sposób Wojewódzki odnosił się do swojego gościa, wytykając mu skandaliczne zachowanie. Zgadzacie się?
Kuba przeszedł do zapowiedzi kolejnego gościa. Paweł: "Ja odmawiam propozycji w Hollywood. Póki Daniel Craig nie przeprosi Tomasza Kota, nie gram w Hollywood. Póki nie wyjaśnią sytuacji z #metoo, nie zagram w Hollywood. Mogę ci obiecać, że przez dziesięć lat nie zagram w Hollywood. (…) Co więcej, mogę ci powiedzieć, że Daniel Craig nie zagra w żadnym polskim serialu".
Kolejnym gościem był Rafał Zawierucha. Człowiek, który zagrał u Quentina Tarantino. "Ty mówisz, że jesteś dziecięco naiwny. Co to znaczy?" - zapytał Kuba. "Może to, że jestem twoim gościem. Nie wiedziałem, co mnie tu spotka" - odpowiedział. Wojewódzki prawił Rafałowi komplementy, podkreślił, że "na długo przed filmem Tarantino zachowywałeś się tak, jakbyś już zagrał".
Kuba był zainteresowany, jak to się stało, że Rafał Zawierucha dostał się na casting. Rafał przywiózł Kubie i Pawłowi prezenty ze Stanów. Domagała nie był dłużny i podarował im swoje koszulki z nazwą płyty. To był dobry moment, żeby prowadzący pod promował swoją książkę.
Rafał opowiedział, jak dołączył do obsady filmu, w który grają Leonardo DiCaprio, Al Pacino, Brad Pitt i Margot Robbie. Kuba: "Pierwsze słowa Quentina Tarantino do ciebie?". "To jeszcze było przed wejściem na plan. To było wspaniałe doświadczenie i uczucie. Najpierw zobaczyłem Margot Robbie. I powiedziałem jej 'Cześć, jestem twoim nowym mężem'. Za chwilę ktoś puka mnie palcem w plecy i mówi 'Cześć, Rafał. Super, że przyjechałeś. Witamy w rodzinie Tarantino'".
Kuba dopytywał o wrażenia z pracy z największymi aktorami w Hollywood. Zawierucha opowiedział, że miał małą przyczepkę na planie, gdzie mógł robić wszystko, na której było napisane Roman Polański. "Wszedłem raz spotkać się z Margot, przed jedną ze scen. Porozmawiać o scenie i w ogóle… I Margot mówi, że spotkajmy się jakoś prywatnie, żeby pójść porozmawiać poza planem. Mówię świetnie (…), a ona wzięła długopis i mi napisała na ręce swój numer telefonu". Oglądaliście ostatni odcinek?