"Kuba Wojewódzki": luksusowe życie Zenona Martyniuka
None
Muzyczne zderzenie dwóch światów
We wtorkowym programie gośćmi Kuby Wojewódzkiego byli dwaj przedstawiciele polskiej sceny muzycznej (choć trzeba przyznać, że z jej dwóch, dość odległych końców). Kto zatem pojawił się na słynnych kanapach showmana?
Jako pierwszy do studia przybył jeden z największych gwiazdorów disco polo - Zenon Martyniuk z zespołu Akcent. Później dołączył do niego raper Michał "Sobota" Sobolewski (znany również jako S.O.B., Szekspir i eSS), który za sprawą singla "Tańcz głupia" stał się najpopularniejszym hip-hopowym artystą na Facebooku.
Co powstało ze spotkania tak dwóch różnych osobowości?
Zobacz także: Lider Bayer Full startuje do Sejmu
AR
W Polsce jest prawdziwą gwiazdą
Zenon Martyniuk na scenie disco polo z powodzeniem działa od ponad 26 lat. Jak to możliwe? Odpowiedź jest banalnie prosta. Choć nikt się nie przyznaje, to każdy z nas zna takie przeboje jak "Życie to są chwile", "Moja gwiazda" czy "Królowa nocy". Jak podał zresztą Wojewódzki, na ostatnim występie wokalisty w Ostródzie pojawiło się więcej fanów niż podczas tegorocznego Open'er Festiwal.
Nic więc dziwnego, że lider zespołu Akcent uchodzi w Polsce za prawdziwą gwiazdę. Otacza się ogromną rzeszą wiernych fanów, przemierza kraj luksusowym samochodem z kierowcą, a wszędzie tam, gdzie się pojawi, przyjmowany jest z odpowiednimi honorami. W programie TVN zdradził również, że potrafi zagrać nawet 6 koncertów dziennie, a wynagrodzenia, które otrzymuje mogłaby mu pozazdrościć niejedna topowa wokalistka.
Może liczyć na ogromne wynagrodzenie
Myli się ten, kto uważa, że muzyka disco polo przeminęła wraz z końcem lat 90. i jedynie Edyta Górniak, której utwory wciąż królują na radiowych listach przebojów, może liczyć na iście gwiazdorską gażę. Zenon Martyniuk ujawnił, że za jeden koncert może otrzymać stawkę w wysokości nawet 12 tys. złotych.
- Byłeś u mnie, znamy się. Wiesz, że cię szanuję i podziwiam. Wiesz, że wkurza mnie to, że twoje zarobki gonią moje. Średnia krajowa to jest dziesięć minut twojego koncertu - zaczął temat Wojewódzki.
- To nie do końca prawda, że zarabiam więcej niż Doda i Maryla Rodowicz razem wzięte. Nie mamy takich stawek jak Doda, te stawki są zmienne. To spora sumka, ale tak gramy. W tej chwili muzyka disco polo jest na topie, więc trzeba z tego korzystać. Znam jednak takich, którzy zarabiają jeszcze więcej - przyznał szczerze artysta.
Nie tylko rockmani mają groupies
Oprócz wysokich zarobków, gwiazdy disco polo mogą pochwalić się jeszcze sporym gronem wiernych fanów i... fanek.
- Mam paru kumpli, nawet przyjaciół, którzy są rockmanami. Lecą staniki, czasami majtki, karteluszki: "zadzwoń". A co u ciebie leci na scenie? - spytał wprost Wojewódzki.
- Różne rzeczy się zdarzają. I biustonosze się zdarzają. Na przykład po koncercie przychodzą dziewczyny z prośbą o napisanie autografu w miejscach intymnych np. na piersi - przyznał skromnie Martyniuk.
- I co robisz? - kontynuował temat prowadzący.
- Podpisuję! - odpowiedział bez chwili zastanowienia wokalista.
Muzyków połączyła Doda
Drugim gościem Kuby Wojewódzkiego był raper Michał "Sobota" Sobolewski. I choć mogłoby się wydawać, że spotkanie przedstawicieli disco polo i hip-hopu zakończy się spektakularną porażką, o dziwo, obaj panowie świetnie się dogadywali. Co ciekawe, wspólnym tematem do rozmowy okazała się... Doda. Okazało się, że jakiś czas temu raper chciał nagrać z Rabczewską duet.
- Jak Doda zrobiła z Fokusem kawałek, to było dużo komentarzy, że Fokus się sprzedał. Ja odpowiadając na pytanie, czy zrobiłbym taki krok, to oczywiście, nie widzę w tym nic zdrożnego. Pozwoliłem sobie zażartować, że Doda wybrała złego rapera - przyznał w programie.
Pod koniec odcinka artyści pokusili się nawet o zaśpiewanie i zagranie wspólnie piosenki - każdy w swoim stylu. Oglądaliście "Kubę Wojewódzkiego"?
AR