"Kuba Wojewódzki": Filip Chajzer doznał wielu urazów i wypadków na planie swoich reportaży!
Co wydarzyło się w odcinku?
None
Tym razem Kuba Wojewódzki zaprosił do swojego programu nie dwoje, nie troje, a pięcioro gości. Kogo takiego? Filipa Chajzera, Łukasza Simlata, Janusza Chabiora i... ich dwa psy. Jesteście ciekawi, co wynikło z tego zamieszania?
Jako pierwszy w studiu pojawił się Filip. Jego ojciec, Zygmunt Chajzer musi pękać z dumy, bowiem syn z dnia na dzień zyskał miano gwiazdy za sprawą głośnego reportażu, który jakiś czas temu wyemitowano w "Dzień dobry TVN". Krótki materiał bezlitośnie obnażył płytkość i słabe strony polskiego środowiska modowego. Dziennikarz spytał blogerów, którzy z trendami (przynajmniej teoretycznie) żyją za pan brat, co myślą o projektantach o znajomo brzmiących nazwiskach, jak np. Kloss czy Gutenberg. Odpowiedzi wołały o pomstę do nieba.
Od tej pory niemal każdy jego humorystyczny materiał przygotowywany dla porannego programu TVN okazuje się sukcesem. Do tego stopnia, że ostatnio został doceniony i nagrodzony statuetką Wiktora w kategorii "Odkrycie roku 2013". Co tym razem wywinął prowadzącemu? Możemy zdradzić, że wyznał jedną ze swoich najbardziej skrywanych tajemnic...
Później do rozmowy z Wojewódzkim dołączyli Łukasz Simlat i Janusz Chabior. Obaj są aktorami telewizyjnymi i filmowymi, którzy mogą pochwalić się bogatym doświadczeniem scenicznym. Nawet jeśli w pierwszej chwili nazwiska panów nic wam nie mówią, to wystarczy na nich spojrzeć. Tak charakterystyczne twarze na długo zapadają widzom w pamięć i dzięki temu są rozpoznawalni w najdalszym zakątku Polski. Do programu przyszli razem ze swoimi czworonożnymi ulubieńcami, przy okazji promocji najnowszego filmu "Stacja Warszawa". Czy showmanowi udało się odkryć kulisy produkcji?
Zobaczcie, co działo się w odcinku!
AR/AOS