Kuba Wojewódzki: Dymna ujarzmiła króla TVN! Showman zaskoczył wyznaniem
None
Kuba Wojewódzki
W ostatnim odcinku Kuba Wojewódzki gościł aktorkę wielkiego formatu, Annę Dymną oraz piosenkarza Andrzeja Piasecznego. To był prawdziwy zlot gigantów i ten odcinek z pewnością zostanie na długo zapamiętany przez widzów.
Nie obyło się bez wycieczek do przeszłości, śmiechu, ale i osobistych wyznań zarówno gości, jaki i prowadzącego. Aktorka opowiedziała m.in. o problemach z krytyką, jaka spotkała ją, gdy po porodzie radykalnie zmienił się jej wygląd.
Choć Wojewódzki dwoił się i troił, by sprowokować gwiazdę do kontrowersyjnych opowieści, to mu się nie udało. Można jednak śmiało powiedzieć, że Dymna nie tylko ujarzmiła temperament prowadzącego, ale nawet ośmieliła go do zaskakującego wyznania. Wojewódzki pokazał w swoim talk show ludzką twarz. Po raz pierwszy od bardzo dawna.
Co takiego ujawnił w rozmowie z gwiazdą kina?
PB/KM
Haszysz i nalewki Anny Dymnej
Mimo iż Wojewódzki nie stronił od błaznowania, atmosfera ostatniego odcinka była zaskakująco pozytywna. Z Anną Dymną dziennikarz znalazł wiele wspólnych tematów. Jednym z nich było zamiłowanie do alkoholu. Aktorka przyznała, że lubi szczególnie whisky oraz własnoręcznie robione nalewki. Te ostanie rzadko jednak sama konsumuje.
- To są super prezenty na święta i dla lekarzy, bo to nie jest żadna łapówka. Jak mi coś odpada, ręka, noga, przyszywają mi i daję buteleczkę - wyznała żartobliwie Wojewódzkiemu.
W rozmowie pojawił się także wątek... narkotykowy.
- Mam bardzo bliskie kontakty z Haszyszem - wyznała gwiazda kina, wywołując konsternację na twarzy gospodarza. Chwilę później okazało się jednak, że Dymna mówi o swoim kocie.
- Od 15 lat bardzo mi pomaga i to jest najlepsza terapia. Ale teraz leży mi na głowie i trochę się boję, bo w nocy robi chrrr i się trzęsie- wyznała z lekkim niepokojem.
"Nie żryj tyle, ty zapyziały misiu"
Prowadzący był wyraźnie zafascynowany Dymną. Zapytał, jak z przemijaniem radzi sobie kobieta, która - jak to ujął - "odrobinę wcześniej była najlepszą laską w Polsce". Sekretem aktorki jest normalne podejście do życia i dystans do siebie. Konieczny, by nie dać się nienawistnej krytyce.
_ - Na ulicy czasem słyszę: "Jezus Maria, Pani Dymna. Pani jeszcze żyje?" Co się z Pani zrobiło. Pani była kiedyś taka ładna_ - wspominała na kanapie TVN Dymna.
Ale to i tak nie były najgorsze słowa na swój temat, jakie padały pod jej adresem. "Nie żryj tyle, ty zapyziały misiu" - tak pisali do niej w listach fani, kiedy w ciąży przytyła 32 kilogramy. Jak jednak wyznała, wierzyła, że była to krytyka w dobrej wierze, płynąca przede wszystkim z troski.
Jak widać, założycielka fundacji "Mimo Wszystko" słusznie jest nazywana oazą spokoju i optymizmu. Jej towarzystwo skłoniło też Wojewódzkiego do zaskakującego wyznania na antenie. Okazało się, że showmana i aktorkę łączy działalność charytatywna. Choć akurat on nigdy wcześniej o swoim zaangażowaniu w akcje pomocy innym nie mówił.
O tej działalności Wojewódzkiego nie wiedział dotąd nikt
- Byłem parę razy w szpitalach, gdzie leżały dzieci chore na nowotwory, w ramach pewnej fundacji. Wyjechałem stamtąd samochodem kompletnie rozklejony, ale widziałem kolegów, którzy przyjeżdżali tam z fotografami. I to mi się nie podoba. Ludzie wysyłają to potem do prasy, chwaląc się, jakie mają wielkie serca - mówił z żalem Wojewódzkim. Dymna zaznaczała jednak, że taki rozgłos też czasami jest potrzebny.
Drugim gościem programu był Andrzej Piaseczny, przy którym Wojewódzki wrócił do swojego niechlubnego stylu prowadzenia rozmowy i ośmieszania rozmówców. Prowadzący zadał mu pytanie, czy nie tęskni za czasami świetności, w których jego płyty sprzedawały się świetnie. Zasugerował też jednak, że zainteresowanie osobą Piaska budziły głownie plotki na temat jego odmiennej orientacji seksualnej. Jednak nie tylko tym stwierdzeniem showman badał granice wytrzymałości muzyka.
Gdy padło pytanie o to, z kim Piasek będzie nagrywał kolejną płytę, a artysta nie chciał na nie odpowiedzieć, Wojewódzki zaczął kpiny. Agresywnie naciskał na piosenkarza, a gdy ten oznajmił, że nie wyjawi tej informacji, prezenter posunął się jeszcze dalej. Zaczął przerywać wypowiedzi swojego gościa, rzucając nazwiska kolejnych polskich piosenkarek. W końcu wyraz swojemu zażenowaniu taką postawą Wojewódzkiego dała Anna Dymna.
Aktorka zaczęła w końcu prowadzić dialog sam na sam z Andrzejem Piasecznym, kompletnie odsuwając Kubę od rozmowy. Ignorancja króla TVN i zdecydowana interwencja aktorki, która wytknęła mu brak szacunku do swojego gościa, przyniosły skutek.
PB/KM