"Kuba Wojewódzki": Deynn i "Majewski Trenuje" próbowali przekonać publiczność, że są inteligentni. Tego występu powinni się wstydzić?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kuba zaczął odcinek od pozdrowień dla Wirtualnej Polski. Nawiązując do naszej publikacji, w której zastanawialiśmy się, czy to jest ostatni sezon show, zapewnił, że to jeszcze nie koniec. Kuba, bardzo się cieszymy, będziemy ten sezon oglądać z emocjami. Dziś na przykład łapaliśmy się za głowy...
Gośćmi pierwszego odcinka nowego sezonu "Kuby Wojewódzkiego" była para blogerów Marita Surma aka Deynn i jej partner Daniel Majewski oraz pisarz Tomasz Piątek, autor książki "Macierewicz i jego tajemnice". Ci pierwsi to obecnie jedne z największych gwiazd polskiego internetu. Deynn zdobyła popularność dzięki metamorfozie, którą przeszła oraz niezbyt inteligentnym wypowiedziom. Kiedyś była mało atrakcyjną pulchną dziewczyną. Dziś ma mięśnie ze stali, tatuaże, sztuczne rzęsy, usta i piersi oraz rzesze fanów. Daniel Majewski tworzy blog "Majewski Trenuje" i stał się znany szerszemu gronu odbiorców dzięki temu, że opublikował film, na którym znęca się nad jaszczurką. Oboje mają problemy z poprawną polszczyzną i najchętniej porozumiewają się ze światem, i sobą nawzajem, za pomocą wulgaryzmów.
Trzecim gościem Kuby Wojewódzkiego był Tomasz Piątek, dziennikarz i autor głośnej ostatnio książki "Macierewicz i jego tajemnice". Pisarz ma bardzo ciekawy życiorys. Przez lata zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Zdając sobie sprawę z tego, że predyspozycje do nałogów mogą być dziedziczne, kilka lat temu poddał się wazektomii.
Premierowy odcinek nowego sezonu otworzył występ pięknych cheerleaderek. Później Kuba Wojewódzki postanowił przemówić:
- Rozpoczynamy nowy sezon i, co bardzo ważne, to nie jest nasz ostatni sezon. Ostatnio pojawiły się w mediach plotki, że to jest nasz ostatni sezon. To nieprawda. Pozdrawiamy kolegów z Wirtualnej Polski! (...) Już piętnaście lat minęło odkąd po raz pierwszy stanąłem na tej scenie. Gdybym wtedy spłodził syna, to on miałby teraz 15 lat. Wychowywałby się gdzieś bez ojca i mówiłby: "mamo, patrz, jaki ja jestem podobny do tego pana z telewizji". I byłby to pierwszy przykład w historii TVN-u, gdy nie chodziłoby o Kamila Durczoka - żartował dziennikarz i zapowiedział swojego pierwszego gościa, przypominając, że Tomasz Piątek wystąpił w jego programie w 2002 roku.
Rozmowa dwóch inteligentnych i szanujących się wzajemnie panów, krążyła głównie wokół bohatera najnowszej książki pisarza, czyli Antoniego Macierewicza. Piątek opowiedział też o swoich nałogach. Prawdziwe show zaczęło się dopiero, gdy dołączyli do nich Deynn i Majewski, którzy na początku starali się promować swoją książkę "Trening życia".
- Jeśli chcesz zmienić swoje życie, to kupujesz książkę - wyjaśniła Deynn. - Jak nie chcesz zmieniać swojego życia, to nie kupujesz książki. Proste - dodała blogerka, nie zawodząc fanów swoich błyskotliwych wypowiedzi.
Gospodarz show postanowił nawiązać do publikacji, komentując jej okładkę. - Ja mam wrażenie, Deynn, że na okładce tej książki ty masz więcej mięśni w jednej nodze niż ja w całym organizmie - wyznał Kuba.
- Chcę mieć jeszcze więcej - podjęła temat blogerka, wyjaśniając, że niedługo będzie miała jeszcze bardziej napakowane uda i łydki. Daniel Majewski poczuł się w obowiązku bronić ukochanej i wtrącić swoje "trzy grosze". - No ale spójrz, ona tak nie wygląda na co dzień - wyjaśnił Majewski - Jest duża szkita? Wygląda jakoś niekobieco? - dodał. Kuba próbował dociec, jaki jest cel w posiadaniu takiej umięśnionej nogi.
- Tak mi się podoba. Dwa lata temu miałam jeszcze większą szkitę, ale to była brzydka szkita - wyjaśniła Deynn. - To wszystko: ćwiczenia, tatuaże, zachowanie, przekleństwa, to jest ucieczka od naszych kompleksów. Pokazujemy siebie. To jest po prostu… yyyy… - przerwała blogerka, a jej narzeczony zaczął przewracać oczami, wzdychać i postanowił dokończyć wypowiedź.
- Przekazanie niezwykłości w zwykłości - stwierdził tajemniczo Majewski. - Oboje jesteśmy niezwykli w tym, że jesteśmy zwykli. Jak każdy. I to jest nasz fenomen, koniec. Nie każdy ma takie tatuaże, bo nie chce. Ale jakby chciał, to ma na kogo patrzeć: o, oni są szczęśliwi, robią to co robią, wydają bestsellera książkę, chociaż nie wyglądają na ludzi, którzy mogliby wydawać książki i się jakoś wysławiać. Jest taki stereotyp - powiedział, nawiązując do krążącej opinii, że on i jego dziewczyna nie są zbyt lotni.
Temat w mig podjął gospodarz show. - Jest taki stereotyp, że ucieczka w wygimnastykowane ciało jest ucieczką od niewygimnastykowanego mózgu. Wy uważacie, że jesteście mądrzy - stwierdził Wojewódzki.
- Uważam, że jestem inteligentny, a nie mądry - powiedział Daniel. - O tobie też piszą, że jesteś głąbem. W mediach społecznościowych jesteś większym debilem ode mnie - dodał.
- Ja też jestem inteligentna - stwierdziła Deynn. - Ludzie nas hejtują, bo spełniamy marzenia. Po kolei, od najmniejszych do największych. Że chcę mieć piękną sylwetkę, że chcę pojechać na wakacje, że chcę zdać wreszcie prawo jazdy i kupić auto. Że chcę być u Kuby. Ludzie wolą żyć życiem naszym niż swoim. Milion lasek ma płaską dupę, milion lasek na cellulit na dupie, tylko widzisz…. ludzie… wolą… - i tu blogerka się zacięła.
*W całej rozmowie blogerzy konsekwentnie utwierdzali widzów w przekonaniu, że popularności z pewnością nie zdobyli dzięki inteligencji. Sposób wypowiedzi i dobór słownictwa pozostawiał sporo do życzenia. Kuba Wojewódzki nie musiał nawet specjalnie się starać, aby nadać swojemu show kolorytu. *Deynn i Majewski z minuty na minutę pogrążali się coraz bardziej. - Deynn, czy ty uważasz, ze obecny rząd łamie konstytucję? - zagadnął prowadzący.
- Mamy zasadę, że nie wypowiadamy się na tematy polityczne. Ja zabroniłem Maricie czytać tę książkę o Macierewiczu - wyjaśnił Daniel. - Ja przeczytałem od razu pierwsze pięćdziesiąt stron i odłożyłem ją, bo uznałem, że potrzeba czasu na zrozumienie tego wszystkiego na etapie, na którym teraz jesteśmy. Maricie kompletnie zabroniłem się za to brać, bo przeczytanie tej książki to jedno, a zrozumienie to drugie - podsumował.
Realizator (prawdopodobnie z litości) nie pokazywał twarzy pisarza, który musiał siedzieć z tą dwójką na kanapie. A na tej twarzy z pewnością malowało się największe zażenowanie tego sezonu.
Jak zauważyli internauci na długo przed emisją show, dziennikarz doskonale wiedział, co robi, zapraszając Deynn i Majewskiego. Oglądalność odcinka nabiją osoby, które będą ciekawe, czy słynąca z gaf blogerka i jej napakowany chłopak, kompletnie się skompromitują. Pisarz, który rzeczywiście mógł powiedzieć coś ciekawego i wartościowego, został zepchnięty na drugi plan przez parę stereotypowych bywalców siłowni. Przepowiednie internautów się spełniły?