"Kuba Wojewódzki": Deynn i "Majewski Trenuje" próbowali przekonać publiczność, że są inteligentni. Tego występu powinni się wstydzić?
05.09.2017 23:30, aktual.: 06.09.2017 19:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kuba zaczął odcinek od pozdrowień dla Wirtualnej Polski. Nawiązując do naszej publikacji, w której zastanawialiśmy się, czy to jest ostatni sezon show, zapewnił, że to jeszcze nie koniec. Kuba, bardzo się cieszymy, będziemy ten sezon oglądać z emocjami. Dziś na przykład łapaliśmy się za głowy...
Gośćmi pierwszego odcinka nowego sezonu "Kuby Wojewódzkiego" była para blogerów Marita Surma aka Deynn i jej partner Daniel Majewski oraz pisarz Tomasz Piątek, autor książki "Macierewicz i jego tajemnice". Ci pierwsi to obecnie jedne z największych gwiazd polskiego internetu. Deynn zdobyła popularność dzięki metamorfozie, którą przeszła oraz niezbyt inteligentnym wypowiedziom. Kiedyś była mało atrakcyjną pulchną dziewczyną. Dziś ma mięśnie ze stali, tatuaże, sztuczne rzęsy, usta i piersi oraz rzesze fanów. Daniel Majewski tworzy blog "Majewski Trenuje" i stał się znany szerszemu gronu odbiorców dzięki temu, że opublikował film, na którym znęca się nad jaszczurką. Oboje mają problemy z poprawną polszczyzną i najchętniej porozumiewają się ze światem, i sobą nawzajem, za pomocą wulgaryzmów.
Trzecim gościem Kuby Wojewódzkiego był Tomasz Piątek, dziennikarz i autor głośnej ostatnio książki "Macierewicz i jego tajemnice". Pisarz ma bardzo ciekawy życiorys. Przez lata zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Zdając sobie sprawę z tego, że predyspozycje do nałogów mogą być dziedziczne, kilka lat temu poddał się wazektomii.
Premierowy odcinek nowego sezonu otworzył występ pięknych cheerleaderek. Później Kuba Wojewódzki postanowił przemówić:
- Rozpoczynamy nowy sezon i, co bardzo ważne, to nie jest nasz ostatni sezon. Ostatnio pojawiły się w mediach plotki, że to jest nasz ostatni sezon. To nieprawda. Pozdrawiamy kolegów z Wirtualnej Polski! (...) Już piętnaście lat minęło odkąd po raz pierwszy stanąłem na tej scenie. Gdybym wtedy spłodził syna, to on miałby teraz 15 lat. Wychowywałby się gdzieś bez ojca i mówiłby: "mamo, patrz, jaki ja jestem podobny do tego pana z telewizji". I byłby to pierwszy przykład w historii TVN-u, gdy nie chodziłoby o Kamila Durczoka - żartował dziennikarz i zapowiedział swojego pierwszego gościa, przypominając, że Tomasz Piątek wystąpił w jego programie w 2002 roku.
Rozmowa dwóch inteligentnych i szanujących się wzajemnie panów, krążyła głównie wokół bohatera najnowszej książki pisarza, czyli Antoniego Macierewicza. Piątek opowiedział też o swoich nałogach. Prawdziwe show zaczęło się dopiero, gdy dołączyli do nich Deynn i Majewski, którzy na początku starali się promować swoją książkę "Trening życia".
- Jeśli chcesz zmienić swoje życie, to kupujesz książkę - wyjaśniła Deynn. - Jak nie chcesz zmieniać swojego życia, to nie kupujesz książki. Proste - dodała blogerka, nie zawodząc fanów swoich błyskotliwych wypowiedzi.
Gospodarz show postanowił nawiązać do publikacji, komentując jej okładkę. - Ja mam wrażenie, Deynn, że na okładce tej książki ty masz więcej mięśni w jednej nodze niż ja w całym organizmie - wyznał Kuba.
- Chcę mieć jeszcze więcej - podjęła temat blogerka, wyjaśniając, że niedługo będzie miała jeszcze bardziej napakowane uda i łydki. Daniel Majewski poczuł się w obowiązku bronić ukochanej i wtrącić swoje "trzy grosze". - No ale spójrz, ona tak nie wygląda na co dzień - wyjaśnił Majewski - Jest duża szkita? Wygląda jakoś niekobieco? - dodał. Kuba próbował dociec, jaki jest cel w posiadaniu takiej umięśnionej nogi.
- Tak mi się podoba. Dwa lata temu miałam jeszcze większą szkitę, ale to była brzydka szkita - wyjaśniła Deynn. - To wszystko: ćwiczenia, tatuaże, zachowanie, przekleństwa, to jest ucieczka od naszych kompleksów. Pokazujemy siebie. To jest po prostu… yyyy… - przerwała blogerka, a jej narzeczony zaczął przewracać oczami, wzdychać i postanowił dokończyć wypowiedź.
- Przekazanie niezwykłości w zwykłości - stwierdził tajemniczo Majewski. - Oboje jesteśmy niezwykli w tym, że jesteśmy zwykli. Jak każdy. I to jest nasz fenomen, koniec. Nie każdy ma takie tatuaże, bo nie chce. Ale jakby chciał, to ma na kogo patrzeć: o, oni są szczęśliwi, robią to co robią, wydają bestsellera książkę, chociaż nie wyglądają na ludzi, którzy mogliby wydawać książki i się jakoś wysławiać. Jest taki stereotyp - powiedział, nawiązując do krążącej opinii, że on i jego dziewczyna nie są zbyt lotni.
Temat w mig podjął gospodarz show. - Jest taki stereotyp, że ucieczka w wygimnastykowane ciało jest ucieczką od niewygimnastykowanego mózgu. Wy uważacie, że jesteście mądrzy - stwierdził Wojewódzki.
- Uważam, że jestem inteligentny, a nie mądry - powiedział Daniel. - O tobie też piszą, że jesteś głąbem. W mediach społecznościowych jesteś większym debilem ode mnie - dodał.
- Ja też jestem inteligentna - stwierdziła Deynn. - Ludzie nas hejtują, bo spełniamy marzenia. Po kolei, od najmniejszych do największych. Że chcę mieć piękną sylwetkę, że chcę pojechać na wakacje, że chcę zdać wreszcie prawo jazdy i kupić auto. Że chcę być u Kuby. Ludzie wolą żyć życiem naszym niż swoim. Milion lasek ma płaską dupę, milion lasek na cellulit na dupie, tylko widzisz…. ludzie… wolą… - i tu blogerka się zacięła.
*W całej rozmowie blogerzy konsekwentnie utwierdzali widzów w przekonaniu, że popularności z pewnością nie zdobyli dzięki inteligencji. Sposób wypowiedzi i dobór słownictwa pozostawiał sporo do życzenia. Kuba Wojewódzki nie musiał nawet specjalnie się starać, aby nadać swojemu show kolorytu. *Deynn i Majewski z minuty na minutę pogrążali się coraz bardziej. - Deynn, czy ty uważasz, ze obecny rząd łamie konstytucję? - zagadnął prowadzący.
- Mamy zasadę, że nie wypowiadamy się na tematy polityczne. Ja zabroniłem Maricie czytać tę książkę o Macierewiczu - wyjaśnił Daniel. - Ja przeczytałem od razu pierwsze pięćdziesiąt stron i odłożyłem ją, bo uznałem, że potrzeba czasu na zrozumienie tego wszystkiego na etapie, na którym teraz jesteśmy. Maricie kompletnie zabroniłem się za to brać, bo przeczytanie tej książki to jedno, a zrozumienie to drugie - podsumował.
Realizator (prawdopodobnie z litości) nie pokazywał twarzy pisarza, który musiał siedzieć z tą dwójką na kanapie. A na tej twarzy z pewnością malowało się największe zażenowanie tego sezonu.
Jak zauważyli internauci na długo przed emisją show, dziennikarz doskonale wiedział, co robi, zapraszając Deynn i Majewskiego. Oglądalność odcinka nabiją osoby, które będą ciekawe, czy słynąca z gaf blogerka i jej napakowany chłopak, kompletnie się skompromitują. Pisarz, który rzeczywiście mógł powiedzieć coś ciekawego i wartościowego, został zepchnięty na drugi plan przez parę stereotypowych bywalców siłowni. Przepowiednie internautów się spełniły?