"Kto poślubi mojego syna?": skandal na wizji! Uczestnik programu TVN posunął się za daleko?
None
1
Mimo że oglądalność "Kto poślubi mojego syna?" nie pobiła rekordów, to paradoksalnie show wzbudza coraz więcej emocji. A to wszystko dlatego, że wiele kontrowersji wzbudza sposób, w jaki traktowane są uczestniczki programu. Ostatni odcinek dokładnie pokazał, nie tylko do czego zdolne są dziewczyny, aby zdobyć serce ukochanego, ale również obnażył, jak nieodpowiedzialni i rozkapryszeni są główni bohaterowie. Dla swoich mam są w stanie zrobić dosłownie wszystko. Bez wahania zmienią zdanie, gdy tylko któraś z nich ich o to poprosi. Maminsynki chcą przede wszystkim zaimponować matkom, a potencjalne kandydatki na żonę mają być jedynie tłem i uatrakcyjnieniem codzienności kawalerów. Poszukiwania kobiety życia schodzą na dalszy plan.
To, co wydarzyło się w szóstym odcinku "Kto poślubi mojego syna?", tylko utwierdziło nas w przekonaniu, że miano najbardziej żenującego show sezonu program otrzymał nieprzypadkowo. Uczestnik brutalnie zaatakował jedną ze swoich kandydatek, a dobra zabawa szybko ustąpiła miejsca ostrej awanturze, krzywdzącym wyzwiskom i obelgom. Oburzeni zachowaniem chłopaka widzowie sugerują, że kawaler posunął się stanowczo za daleko, a TVN przekroczył kolejną granicę.
AR/AOS
Zabawa przerodziła się w awanturę
Jak to przeważnie bywa, wszystko zaczęło się bardzo niewinnie. Każdy z uczestników miał za zadanie wytypować jedną dziewczynę, którą zaprosi na wyjątkową randkę. Patryk zdecydował, że ten niezwykły dzień spędzi w towarzystwie Wiktorii. Kandydatki, które zostały w domu z teściową, nie mogły pogodzić się z jego wyborem. Poczuły się odrzucone i nie potrafiły ukryć ogromnej zazdrości.
Po powrocie "zakochanych" dziewczyny postanowiły przerwać ich zaloty i zakończyć sielankę pary. Gdy Patryk z Wiktorią ukryli się w łazience, kandydatki na czele z Magdą wtargnęły do pomieszczenia, obrzucając rywalkę ciastem. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź. W ruch poszły szampony, żele i wszystko, co znalazło się pod ręką. Radzimski bez żadnej taryfy ulgowej atakował swoje wybranki, aż w końcu jedną z nich brutalnie przewrócił na ziemię.
W efekcie nie tylko uczestnicy zabawy byli mokrzy i ubrudzeni od stóp do głów, ale również ściany i podłogi pokryte były warstwą jedzenia. Gdy matka rozchichotanego Patryka weszła do domu, nie wierzyła własnym oczom.
- Jak można było tak polać ściany? Nie zastanowiliście się, co się dzieje?! Cała ściana polana do cholery jasnej! Dom wygląda jak pobojowisko. Sodoma i gomora! - krzyczała Ewa, dając do zrozumienia, że bez malowania ścian się nie obejdzie.
Nagła przemiana Patryka
Dziewczyny nie rozumiały pretensji teściowej i żadna z nich nie żałowała tego, co właśnie zrobiła.
- Szczerze mówiąc, podobała mi się dzisiejsza akcja z wywaleniem ciasta i całą tą aferą. Coś się w końcu zaczęło dziać - cieszyła się Magda.
Natomiast gdy Patryk zorientował się, że matka nie podziela jego dobrego humoru, w jednej chwili zmienił zdanie. Niespodziewanie stanął po stronie oburzonej Ewy i całą winą za bałagan w domu obarczył uczestniczki. Zadowolona kobieta szybko zapomniała, że jej syn również brał udział w zabawie i od tej pory razem postanowili pokazać dziewczynom, gdzie ich miejsce.
- Po co z tym ciastem leciałyście? Wszystko przez to ciasto! To była przegina. Wyrzuć je z domu! Takie lafiryndy będziesz trzymała? Syf tylko robią! - wykrzyczał do matki, a całej sytuacji przysłuchiwały się oszołomione kandydatki.
Po tych słowach Radzimski postanowił wyjść do ogrodu, aby nieco uspokoić nerwy. Gdy jego wzrok padł na świeżo posadzone kwiaty, ponownie wybuchnął złością.
- Cmentarz zrobiły! W imię ojca i syna... żenua! - przeżegnał się, nie wiedząc, że rośliny pojawiły się w tym miejscu z polecenia jego matki.
Na tym jednak nie koniec krzywdzących uwag, które padły pod adresem dziewczyn.
Aż strach pomyśleć, co będzie dalej
Matka Patryka szybko zapędziła kandydatki do pracy. Miały dokładnie posprzątać i doprowadzić do porządku cały dom. Jednak nie wszystkim spodobała się taka wizja popołudnia. Magda, zamiast pomóc koleżankom, postanowiła wziąć długą kąpiel. Nie uszło to uwadze Radzimskiego.
- Królewna Śnieżka! Zachowałaś się w tym momencie jak prostaczka, rzucając ciastem w faceta - wytknął pomysłodawczyni zabawy prosto w twarz.
Gdy dom w końcu lśnił czystością, Patryk z Ewą udali się na obrady. Musieli zdecydować, która z dziewczyn pożegna się z programem. Jak zapewnił sam uczestnik, nie lubi się nudzić, więc od kandydatki oczekuje temperamentu i "ostrego pazura". Jednocześnie nie wyobraża sobie, aby jego żona nie zapałała sympatią do jego mamy. Czy którakolwiek spełnia te wymagania? A może dziewczyny wkrótce zorientują się, że nie warto walczyć o serce mężczyzny, który jest jak chorągiewka na wietrze i bezkrytycznie wpatruje się w zaborczą matkę?
Widzowie, którzy obejrzeli ostatni odcinek "Kto poślubi mojego syna?" nie kryją oburzenia zachowaniem Patryka i jego kandydatek. Krytykują, że program przekracza kolejne granice, a to wszystko w imię wyższej oglądalności. A jak wy myślicie? TVN znów przesadził?
AR/AOS