Książę William miał dużo szczęścia. Strażnik królowej opowiedział o incydencie

Książę William obrócił groźną sytuację w żart
Książę William obrócił groźną sytuację w żart
Źródło zdjęć: © Getty Images

19.01.2021 13:50

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Książę William zawsze pokazywał, że jest wielkim miłośnikiem psów. Sympatia do czworonogów nie miała jednak znaczenia, gdy przechadzał się w nocy po posiadłości swojej babci. I został potraktowany przez stróżującego tam psa jak pospolity rabuś. Emerytowany policjant po latach opowiedział o tej niezapomnianej nocy.

Do zdarzenia opisywanego na łamach "Eastern Daily Press" doszło przed laty na terenie posiadłości Sandringham (to tam królowa m.in. zwołała rok temu nadzwyczajne spotkanie, by debatować w sprawie Megxitu). Z relacji Jona Chandlera, dziś emerytowanego policjanta, wynika, że William był wtedy młodym człowiekiem, który przechadzał się w nocy wokół domu królowej.

- Miałem szczególnie interesującą noc, kiedy wyprowadzałem psa na smyczy, a on zaczął gonić przyszłego króla Anglii – mówił pół żartem, pół serio Chandler.

Były policjant patrolował wtedy podwórze przed Sandringham z wytresowanym psem obronnym.

- Była późna noc i książę William szedł w stronę garaży, a pies złapał jego zapach i ruszył w pogoń – wspominał mężczyzna.

Obraz
© Getty Images

- Cała sytuacja mogła skończyć się bardzo źle, gdyby go ugryzł, ale na szczęście pies zrobił to, co powinien. Po prostu przystanął i zaczął na niego szczekać. To była niezapomniana noc – mówił Chandler, który pamięta, że książę obrócił całą sytuację w żart.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także