"Dziś wieczorem" dramat w roli głównej
Ludzka tragedia od zawsze była dla mediów łakomym kąskiem. W prasie żyją z niej tabloidy, w telewizji nie brakuje programów pokazujących ludzkie nieszczęścia.
Być może spotkanie owdowiałego kilka tygodni temu Daniela Andrzejaka z dziennikarzem nie byłoby czymś zaskakującym, gdyby stał się np. bohaterem interwencyjnego reportażu. Stało się jednak inaczej. Mężczyznę, którego żona zmarła przy porodzie piątego dziecka, odwiedziła niedawno reporterka "Wiadomości". Oglądając z gromadką osieroconych dzieci zdjęcia zmarłej kobiety, pytała ich "gdzie jest mama".
Dorota Zawadzka pyta z kolei na swoim blogu, gdzie jest rozsądek i empatia dziennikarzy.
"To nie jest 'zabawa medialna', pani redaktor. To bardzo delikatna sprawa. Powinna być prowadzona pod okiem psychologa. Nie wolno tak nieodpowiedzialnie i instrumentalnie traktować dzieci" - czytamy w obszernym wpisie znanej psycholog.
Niestety, jeszcze dalej w bezdusznym podejściu do tragedii wdowca z Lichenia poszedł Krzysztof Ziemiec.