Krzysztof Skonieczny pojechał na Ukrainę. "Sceny rozdzierające serce"
Reżyser i aktor zabrał paliwo i pojechał do Lwowa, by pomagać w ewakuacji mieszkańców Ukrainy.
27.02.2022 | aktual.: 27.02.2022 14:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po tym, jak Polską wstrząsnęła wieść o wybuchu wojny na Ukrainie, wielu Polaków zaoferowało pomoc uchodźcom, którzy tłumnie napływają do Polski z Ukrainy. Część przybyłych Ukraińców nie ma gdzie spać i ma przy sobie tylko podstawowe rzeczy. Polacy oferują pomoc, między innymi przygarniając ich pod swój dach, oferując darmowy transport, czy ciepły posiłek.
Do pomocy włączają się też celebryci. Niektórzy, jak Sandra Kubicka, oddali swoje mieszkania ukraińskim rodzinom, inni nagłaśniają akcje pomocowe w mediach społecznościowych.
Ale są też tacy, którzy wykazują się wyjątkową odwagą. Aktor, scenarzysta i reżyser serialu "Ślepnąc od świateł" Krzysztof Skonieczny postanowił pomóc Ukraińcom w przedostaniu się do Polski. Zabrał paliwo i pojechał do Lwowa, chcąc pomóc w ewakuacji osób, które tego będą potrzebowały. O całej akcji informuje na Instastories. Po dotarciu do Lwowa napisał:
"Jesteśmy we Lwowie. Na ulicach jest pusto i spokojnie. W razie alarmu bombowego mamy zejść do schronu, ale póki co po kilkudziesięciu minutach są one odwoływane, więc nie ma paniki – na zachodzie Ukrainy sytuacja póki co jest inna niż w Kijowie, choć oczywiście może się to w każdej chwili zmienić. Od rana, po upływie godziny policyjnej (22-8) ruszamy z transportem osób na granicę – chcemy zrobić takich kursów, dopóki starczy nam paliwa w kanistrach załadowanych w bagażniku. Dziś w trakcie długiej przeprawy udało się w różny sposób pomóc kilkunastu osobom różnej narodowości i też przewieźć sporo rzeczy".
Skonieczny zauważył, że sceny, które zobaczył, były dramatyczne: "Po drodze exodus, sceny rozdzierające serce, check pointy i wielokilometrowe kolejki, w których czeka się na wjazd do Polski X godzin – sytuacja jest dynamiczna […]. Dużo jest chętnych do pomocy po stronie polskiej, co cieszy, ale po stronie ukraińskiej jest ona potrzebna szczególnie, bo – pomimo skali migracji – wiele osób nadal nie ma jak się stąd wydostać, więc warto się nad tym zastanowić, mając na uwadze potencjalne trudności tej akcji".