Krzysztof Krawczyk: "Wyprzedziłem i zasnąłem. Później nic nie pamiętam"
Krzysztof Krawczyk
None
Dramatyczna historia Krzysztofa Krawczyka i jego rodziny, którzy latem 1988 roku o włos nie stracili życia w wypadku samochodowym, jest najlepszym dowodem na to, że nawet z najtrudniejszych sytuacji może wyniknąć coś dobrego.
Śmiało można powiedzieć, że drogowa kraksa, w wyniku której piosenkarz wraz z żoną i 14-letnim synem w ciężkim stanie trafili do szpitala, zmieniła to, jak postrzegają świat.
Najpierw walka o życie, a później trwające wiele tygodni starania o powrót do zdrowia, jeszcze bardziej spoiły rodzinne relacje. Zaś tygodnie spędzone w szpitalu stały się początkiem pięknej przyjaźni piosenkarza z lekarzem, który się nim opiekował. Przyjaźni, która, co warto podkreślić, trwa do dziś.
KŻ/AOS