Krzysztof Krawczyk junior: Nie dostałem zaproszenia na koncert w Opolu
Krzysztof Krawczyk junior, syn Krzysztofa Krawczyka, mówi WP, że nie dostał zaproszenia na koncert TVP poświęcony pamięci jego ojca w Opolu. – Jestem załamany - komentuje. Tymczasem Andrzej Kosmala, wieloletni menadżer Krawczyka, twierdzi, że TVP takie zaproszenie juniorowi wysłała.
01.06.2021 07:39
W niedzielę TVP pokazała kilkugodzinny koncert zorganizowany w hołdzie dla Krzysztofa Krawczyka. Zaśpiewali na nim m.in. Piotr Kupicha, Sławomir, Maryla Rodowicz, Rafał Brzozowski, Ryszard Rynkowski i Sylwia Grzeszczak. W amfiteatrze było 900 widzów.
W czasie koncertu prowadzący Tomasz Kammel zwrócił się ze sceny do Krzysztofa Krawczyka juniora, syna zmarłego piosenkarza.
Kammel powiedział: - Panie Krzysztofie, nie ma tutaj pana z nami, ale pozdrawiamy. Mamy nadzieję, że ogląda pan ten koncert w telewizji. Życzymy wszystkiego dobrego.
Zapytaliśmy Krzysztofa Krawczyka juniora, jak odebrał te słowa konferansjera TVP.
Krawczyk junior: - To paranoja! Ja nie byłem zaproszony na ten koncert – jedyne dziecko mojego taty! Oczekiwałem zaproszenia. Wydaje mi się, że to normalne, że zaprasza się na taki koncert syna. Jestem załamany. Bardzo mi smutno z tego powodu.
- Jak podobał się panu koncert?
- Poproszę o następne pytanie.
- Jak pan przyjął te pozdrowienia od pana Kammela?
- To była najmilsza część, jeśli w ogóle można powiedzieć, żeby cokolwiek było tam miłe. To jedyne, co mnie ucieszyło – połowicznie.
- Rozważał pan w ogóle, żeby próbować na tym koncercie w Opolu być?
- Gdybym tam był, to pewnie ”hieny” by mnie dopadły. Domyśla się pan – jakie. Ludzie mi nieżyczliwi.
Przypomnijmy, że cierpiący na padaczkę syn Krawczyka nie został ujęty w testamencie ojca. 47-latek ma się domagać przed sądem prawa do zachowku. Stara się także o mieszkanie komunalne w Łodzi.
Trubadurzy: zemsta i upokorzenie
Do występu w Opolu nie zostali także zaproszeni Trubadurzy, mimo że to właśnie w tym zespole Krzysztof Krawczyk zaczynał swoją karierę i grał z nimi w latach 1963-73.
Marian Lichtman, perkusista i wokalista Trubadurów, powiedział WP:
- To przykre, że nie dostaliśmy zaproszenia na ten koncert. Ale, jak się domyślam, jest to zemsta Andrzeja Kosmali, menadżera. On nigdy nas nie lubił i odsuwał Krawczyka od nas. On wie, jak nam dokuczyć. TVP wysłała nam jedynie zaproszenia w charakterze widzów. Ale do TVP pretensji nie mamy. Odbieramy to jako upokorzenie ze strony pana Kosmali, bo to był zapewne jego pomysł, żebyśmy siedzieli na widowni.
Kosmala: zaproszenie dla juniora było
Andrzej Kosmala, menadżer Krawczyka, powiedział WP, że on był jedynie konsultantem, a nie organizatorem koncertu:
- Na niedzielny koncert zaproszony przez TVP był i Krawczyk junior i Trubadurzy. Ani ja, ani Ewa Krawczyk, nie wysyłaliśmy tych zaproszeń, ale takie zapewnienie dostałem od producentów koncertu z TVP.
- Dlaczego Trubadurzy nie zagrali na scenie, skoro Krawczyk z nimi wiele lat grał? – pytam.
Kosmala: - Trubadurzy nie mieścili w konwencji koncertu. Konwencja była taka, że czołowe polskie gwiazdy śpiewają piosenki Krawczyka w swoim stylu. Te piosenki miały być pokazane trochę inaczej. To nie był koncert historyczny. To był koncert, na którym zespół Pectus śpiewał Trubadurów. A sami Trubadurzy być może zostaną zaproszeni na następny, bardziej historyczny koncert, 3 września, na festiwalu w Opolu. A junior nie mógł wystąpić, bo nie jest zawodowym śpiewakiem.
Jak Kosmala odbiera słowa Kammela skierowane do juniora ze sceny? Menadżer Krawczyka: - Te słowa to na pewno gołąbek pokoju. Każda próba załagodzenia tej sytuacji jest wskazana. Każdy rozsądny prowadzący, czyli w tym przypadku Kammel, nie mógł przejść bez słowa obok sytuacji między juniorem a Ewą Krawczyk. Jednak takie spory powinno się rozstrzygać w ciszy, poprzez prawników, a nie w mediach.
Centrum Informacji TVP nie odpowiedziało na nasze pytanie, czy zaproszenie od organizatorów dla Krzysztofa Krawczyka juniora na koncert w Opolu rzeczywiście zostało wysłane.